W przeddzień Powstania Warszawskiego w sieci odgrzebano stary spot Rafała Trzaskowskiego z udziałem Michała Żebrowskiego. Na nagraniu aktor stoi odwrócony plecami do muru, a ktoś zawiązuje mu czarną opaskę na oczy. W końcu Żebrowski z całej siły krzyczy: Za Rafała! Po czym słyszymy tylko wystrzał jak z broni i widzimy korony drzew. Po chwili na czerwonej planszy pojawia się napis: A Ty, co zrobisz dla Rafała?
W sieci zawrzało. Części komentatorów scenka skojarzyła się jednoznacznie z rozstrzeliwaniami znanymi z historii m.in. mającymi miejsce podczas Powstania Warszawskiego.
- Broń Boże. (...) Ja po prostu byłem układanką, byłem elementem wielkiej, artystycznej, mądrej kampanii ułożonej mądrze i sprawnie – i tyle. Wyciąganie tego i robienie w przeddzień Powstania Warszawskiego, tego naszego wielkiego narodowego święta po prostu bagna, gdzie wszyscy sobie… obrzucają się kałem jest po prostu hańbiące - powiedział Michał Żebrowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Artysta ujawnił także dramatyczne fakty z historii rodziny Rafała Trzaskowskiego.
- Wujek Rafała Trzaskowskiego zginął w pierwszej godzinie powstania, wtedy kiedy ginęli najbardziej, że tak powiem, otwarci i walczący za wolność polscy ludzie. Wtedy, kiedy zginął np. (Krzysztof Kamil) Baczyński. Zginęła jego ciotka, tzn. ciotka jego była… Rafała Trzaskowskiego była łączniczką w tym powstaniu. Mamy wielką kartę, naprawdę, patriotyczną. (...) I teraz wkładanie naszych dwóch nazwisk, wyciąganie tego i perfidne manipulowanie prawdą jest, no, rzeczą nie do przyjęcia, jest hańbiącą, to jest… - dodał Żebrowski.
Aktor domaga się przeprosin.
- To jest nieludzkie, co oni zrobili. I my na to nie zasłużyliśmy. My jesteśmy w tym wszystkim naprawdę skrzywdzeni - stwierdził Michał w rozmowie z gazetą.