Dość niszczenia Polaków! Kiedy Krystyna Chojnacka popełniła samobójstwo po kilkunastu latach walki z urzędami skarbowymi, izbami celnymi i sądami zmieniającymi diametralnie swoje wyroki, rzecznik Izby Celnej w Gdyni Marcin Daczko filozofował: "Jesteśmy poruszeni i zasmuceni śmiercią pani Krystyny Chojnackiej. Z TAKĄ SYTUACJĄ SPOTYKAMY SIĘ PO RAZ PIERWSZY. Ze zrozumieniem odnosimy się do emocji rodziny i bliskich, jednak nie zgadzamy się z przypisywaną nam rolą w zaistniałej sytuacji". Oczywiście, że celnicy się nie zgadzają na wzięcie na siebie odpowiedzialności za śmierć umęczonej 18 latami walki o swoje pieniądze kobiety. Oczywiście, że sędziowie, którzy wydawali kuriozalne, zmienne wyroki w sprawie firmy pani Krystyny też nie wezmą na siebie takiej odpowiedzialności. Oczywiście urzędnicy skarbowi też umyją ręce. Nie ma winnych tego, że niekorzystnym dla podatnika, zmiennym, nielogicznym interpretowaniem prawa zaszczuto Krystynę Chojnacką, nie ma też winnych tego, że jej mąż właśnie chce popełnić samobójstwo, bo ma dość. Nie ma! Ilu jeszcze Polaków musi się zabić, żeby żaden celnik nie musiał filozofować: "Z TAKĄ SYTUACJĄ SPOTYKAMY SIĘ PIERWSZY RAZ"? W zasadzie to proste, wystarczy tak zmienić prawo, jak proponuje właśnie prezydent, żeby wszelkie wątpliwości źle napisanego prawa były interpretowane na korzyść podatnika, a nie urzędników. Proste? Proste. Dlatego to państwo zrobi wszystko, żeby nie dopuścić do zmiany. Czy śmierć Krystyny Chojnackiej musi iść na marne?
Zobacz: Zdaniem Naczelnego. Sławomir Jastrzębowski: Ksiądz, który krzywdził dzieci
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail