Profesor Monika Płatek stała się sławna po obronie praw mordercy dzieci i pedofila Mariusza Trynkiewicza. Była przeciwko izolowaniu mordercy, który wychodził na wolność, mimo że zapowiadał on powrót do zbrodni. Ekscentrycznie uważała, że morderca dzieci może po karze więzienia mieszkać, gdzie chce, a sąsiedzi niekoniecznie muszą wiedzieć, kim on jest. Nigdy jednak miłosierna pani profesor nie odpowiedziała na pytanie, czy przyjęłaby Trynkiewicza na sublokatora. Teraz prof. Płatek ucieszyła się, że Mariusz Kamiński, były szef CBA, został skazany na trzy lata więzienia, bo - jak twierdzi - sam tworzył afery, żeby je wykrywać. Wspominałem już, że pani profesor jest ekscentryczna? Dalej, niestety, pani profesor zrobiła rzecz haniebną. Porównała Kamińskiego z Kiszczakiem, twierdząc, że nawet Kiszczak nie robił tego, co robiło wówczas CBA. Myślę, że żadnemu woźnicy nie przyszłoby do głowy zestawienie działacza opozycji antykomunistycznej, więzionego z tego powodu Mariusza Kamińskiego, ze zwykłym czerwonym komunistycznym zbrodniarzem Kiszczakiem. Bandyci Kiszczaka przebrani w mundury mordowali polskich patriotów, katowali i zamieniali ich życie w piekło. Ludzie Kiszczaka zabili w ten sposób ponad setkę Polaków, a nasza pani feministka śmie porównywać tego kata z człowiekiem, który walczył z patologią korupcji w naszym kraju? Tak, ona to robi i robi przy tym dość mądrą minę! Trudno komentować niewyobrażalną bezczelność tej pani profesor. Niech więc na koniec raz jeszcze zabrzmi Gerard Labuda: "Odsetek idiotów wśród profesorów jest taki sam, jak wśród woźniców".
Zobacz: Nie żyje Robert Leszczyński. Przyczyną śmierci była...