Zbigniew Ziobro sprawia wrażenie, jakby nie przejął się wyrokiem TSUE, który stwierdził, że "kolejne nowelizacje ustawy o KRS, które doprowadziły do zniesienia skutecznej kontroli sądowej rozstrzygnięć Rady o przedstawieniu prezydentowi wniosków o powołanie kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, mogą naruszać prawo UE". - Jeżeli państwo mnie pytacie, czy ja w tym sensie ten wyrok uznaję, odnosząc się do uzasadnienia, które nakazuje nie liczyć się w ogóle z porządkiem prawa państwowego, konstytucyjnego, to oczywiście nie uznaję nigdy takiego wyroku ani rozstrzygnięcia takiego organu, który funkcjonuje w orbicie Unii Europejskiej - deklarował Zbigniew Ziobro. Komentarz ministra sprawiedliwości zbulwersował Rafała Grupińskiego. Były szef klubu parlamentarnego PO się nie patyczkował. - Minister Sprawiedliwości Polski neguje Traktat Lizboński podpisany przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ratyfikowany przez Sejm i Senat. Jeszcze dziś ten typ powinien zostać wyrzucony z rządu. To przecież zdrada. Ale tam wszyscy, wraz z JK (Jarosławem Kaczyńskim - red.), mają bicepsy jak bocianie pięty - ocenił Grupiński.
ZOBACZ TAKŻE: Zrozpaczony Donald Tusk przekazał tragiczne informacje o śmierci. Jak się po tym pozbierać?!
Przywołanie Lecha Kaczyńskiego i nazwanie Zbigniewa Ziobry "typem" to odważna szarża Rafała Grupińskiego. Do tego żarty z bicepsów polityków PiS, w tym Jarosława Kaczyńskiego... Grubo!