- Szef Kancelarii Prezydenta, Zbigniew Bogucki, ostro krytykuje rząd po incydentach dywersji kolejowej, zarzucając brak skuteczności.
- Bogucki nazwał ministra Kierwińskiego i dowodzących policją "Gangiem Olsena", zarzucając im opóźnioną reakcję na zagrożenie.
- Polityk wskazał, że prezydent nie został poinformowany o zdarzeniach, a brak nadzoru rządu Tuska prowadzi do "terroru bezprawia".
Zbigniew Bogucki wyraził swoje oburzenie brakiem natychmiastowej reakcji służb na odkrycie ładunków na torach kolejowych.
- W normalnie funkcjonującym państwie, które jest w stanie zagrożenia, służby nadzorowane przez rząd, a docelowo przez Donalda Tuska, przyjeżdżają na miejsce i nie podejmują czynności? I rano się budzą, że warto coś tam zrobić? – pytał na antenie RMF FM, odnosząc się do opóźnionej interwencji.
Polityk podkreślił, że incydenty z 9-10 września, kiedy rosyjskie drony wtargnęły w polską przestrzeń powietrzną, były "testowaniem polskiej obrony" przez Rosję. Obecne wydarzenia na kolei to, zdaniem Boguckiego, "kolejny wrogi akt ze strony Federacji Rosyjskiej", który na szczęście obył się bez ofiar.
- Przez tę wyrwę przejechało od 9 do 12 pociągów. Każdy mógł się wykoleić, w każdej tej sytuacji mogli zginąć ludzie – alarmował Bogucki, zaznaczając, że choć nie chce "eskalować czy epatować", zagrożenie było realne.
"Gang Olsena" i brak nadzoru
Szef Kancelarii Prezydenta RP nie szczędził krytyki pod adresem ministra Kierwińskiego i kierownictwa policji.
- Jeżeli zdarzenie ma miejsce po godz. 21., jak raportuje Kierwiński. Jadą tam funkcjonariusze, ale nie podejmują czynności, bo nie mają latarek, sprzętu, ochoty, rozkazu, bo nie ma nadzoru nad służbami, przecież to Gang Olsena, pan minister Kierwiński i ci, którzy dzisiaj dowodzą policją, to jest Gang Olsena – stwierdził.
Polityk zauważył również, że podczas konferencji Kierwińskiego zabrakło Donalda Tuska. - On ma tę wielką zdolność chować się wtedy, kiedy są trudne sprawy - skomentował.
Nowe ustalenia o sprawcach dywersji na kolei! Było ich więcej, niż mówił Tusk?!
Zbigniew Bogucki ujawnił, że prezydent nie został poinformowany o wydarzeniach w pierwszych godzinach, a Kancelaria Prezydenta sama musiała dochodzić do informacji.
- Państwo polskie pod rządami Tuska śpi, nie działa. Dowiadujemy się podobnie jak opinia publiczna, tu nie ma wielkiej różnicy - ocenił.
Współpracownik prezydenta wyraził przekonanie, że "państwo polskie nie zdało egzaminu" i że "nie można powiedzieć, że rząd Tuska zdał egzamin".
Akty dywersji na kolei
Przypomnijmy, że w ostatnich dniach doszło do dwóch aktów dywersji na trasie kolejowej Warszawa - Dorohusk. W miejscowości Mika (pow. garwoliński) eksplozja zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, w niedzielę, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski), pociąg z 475 pasażerami musiał gwałtownie hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.
W naszej galerii zobaczysz, jak wyglądał akt dywersji w Polsce: