- Płaciłam za zakupy i paliwo. Okazało się, że kasjer nie policzył wszystkiego, a ponieważ nie zabrałam paragonu, po prostu tego nie zauważyłam – tłumaczy nam wicemarszałek Sejmu i dodaje, że sprawa została szybko wyjaśniona. - Rachunek uregulowałam niezwłocznie i dopłaciłam brakującą kwotę gdy tylko się dowiedziałam o całej sprawie. Nie było tu żadnej mojej winy, wbiłam PIN, odebrałam kartę i wyszłam ze stacji – zapewnia Dolniak. Jak wynika z naszych informacji wicemarszałek Sejmu zatankowała wtedy 20 litrów paliwa za 87,80 zł.
ZOBACZ TEŻ: Barbara Dolniak posłanką. Wdowa po Grzegorzu Dolniaku odniosła sukces
Wersję Barbary Dolniak potwierdza policja. - Ze zgromadzonego materiału wynika, że kasjer nie zapytał kobiety czy tankowała paliwo i dokonał płatności tylko za napój. Wcale nie miała zamiaru kradzieży. Była przekonana, że zapłaciła wtedy rachunek za paliwo i napój. Sprawa została rozpatrzona jako nieumyślne działanie, wynikające z roztargnienia obydwu stron – mówi „SE” komisarz Rafał Domagała z komendy powiatowej policji w Cieszynie.
Kosmetyki, perfumy, zegarki, torebki. Wybierz coś dla siebie lub na prezent i finansuj zakupy rabatami ze strony Brasty kody rabatowe.