Andrzej Duda nie ma wątpliwości. - Deklaracja Niemiec i USA zmniejsza bezpieczeństwo znacznej części Europy, w tym szeregu państw Unii Europejskiej. Przypomina ona niestety reset z Rosją z 2009 roku, który pozostał nie bez wpływu na późniejszą agresywną politykę Rosji i w jej efekcie tragedię Ukrainy – powiedział w rozmowie z PAP-em. Według niego ten dokument jest zaprzeczeniem biznesowego charakteru Nord Stream 2. - Znamienny jest fakt, że +porozumienie+ wynegocjowano ponad głowami wielu państw, zwłaszcza Ukrainy, a o jego zawarciu kanclerz Merkel osobiście poinformowała Wladimira Putina – stwierdził. Andrzej Duda nie ma wątpliwości. - Deklaracja Niemiec i USA zmniejsza bezpieczeństwo znacznej części Europy, w tym szeregu państw Unii Europejskiej. Przypomina ona niestety reset z Rosją z 2009 roku, który pozostał nie bez wpływu na późniejszą agresywną politykę Rosji i w jej efekcie tragedię Ukrainy – powiedział w rozmowie z PAP-em. Według niego ten dokument jest zaprzeczeniem biznesowego charakteru NS2. - Znamienny jest fakt, że "porozumienie" wynegocjowano ponad głowami wielu państw, zwłaszcza Ukrainy, a o jego zawarciu kanclerz Merkel osobiście poinformowała Wladimira Putina – stwierdził.
Nie przegap: Losy NordStream2 przesądzone?! Bezpieczeństwo Polski zagrożone. "Uwaga! Zły Świetlik"
Andrzej Duda skrytykował ugodę, wyliczając jej wady. - deklaracja pozwala w sposób nieskrępowany ukończyć budowę Nord Stream 2, nie wprowadza moratorium na jego użytkowanie i w rzeczywistości może być wręcz zachętą do prowadzenia przez Kreml polityki faktów dokonanych - mówił.
- W tej sytuacji obowiązkiem polskich władz jest jak najszybsze zakończenie budowy niezależności energetycznej kraju – podsumował prezydent.