Zandberg był gościem programu "Express Biedrzyckiej", gdzie został zapytany m.in. o postulaty Biedronia i jego nieobecność w niedzielę, kiedy pozostali kandydaci na urząd prezydenta jeździli po kraju i składali obietnice.
Adrian Zandberg przekonywał, że Robert Biedroń jest jedynym kandydatem lewicowym, który będzie w stanie przeciąć silne związki państwa z Kościołem. Polityk Lewicy stwierdził, że pozostali kandydaci w wyborach mają wybory albo centroprawicowe, albo prawicowe, a Rafała Trzaskowskiego nazwał "wieloletnim reprezentantem prawicowej międzynarodówki".
Stwierdził również, że rząd PiS - a szczególnie Beata Szydło i była minister pracy, Elżbieta Rafalska - miał duże osiągnięcia na polu polityki socjalnej, a obecni przedstawiciele opozycji bali się m.in. przeciwstawić się przy transferze pieniędzy z tarczy antykryzysowej do związków wyznaniowych.
Z ostrożnością odniósł się także do projektu "bonu wakacyjnego", będącego najnowszą obietnicą Andrzeja Dudy. Z jednej strony przekonywał, że jest to jeden z postulatów lewicy, m.in. w Danii, a z drugiej skrytykował rząd i premiera Morawieckiego za obcinanie pensji pracowników.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj