Adrian Zandberg

i

Autor: SUPER EXPRESS Adrian Zandberg

Felieton

Zandberg komentuje: Wraca zaciskanie pasa

2024-10-13 4:33

Do Sejmu trafił projekt budżetu na przyszły rok. To miał być pierwszy autorski budżet nowego rządu, budżet zmiany. Niestety, trudno go tak ocenić. Minister finansów wrócił do starych zwyczajów: oszczędzania kosztem pracowników budżetówki i usług publicznych. To nie jest zmiana, na którą rok temu głosowały miliony wyborców.

Publiczna ochrona zdrowia zmierza w stronę kryzysu. Kolejne szpitale alarmują, że zamiast przyjmować pacjentów do leczenia, będą ich odsyłać z kwitkiem. Tymczasem rząd chce wydać na zdrowie sumę w okolicach pisowskiego minimum ustawowego (6,5 proc. PKB sprzed 2 lat). To oznacza, że zabraknie 25-30 miliardów złotych do tego, żeby utrzymać obecny, niezadowalający poziom leczenia. Dłuższe kolejki i wiele ludzkich tragedii.

Budżetówka nie dostanie realnych podwyżek. Pracownicy mogą liczyć tylko na wyrównanie inflacyjne, a i to - przy ciągle zmieniających się cenach - nie wiadomo, czy pełne. W sytuacji, gdy rosną pensje w gospodarce, w tym płaca minimalna, takie zapisy w budżecie oznaczają ubożenie pracowników sektora publicznego.

CZYTAJ: Szkolny e-dziennik będzie płatny? Zandberg alarmuje

Wbrew zapowiedziom, nie ma też poważnych środków na budownictwo mieszkaniowe. Kwoty przeznaczone w budżecie na ten cel są o rząd wielkości za małe, żeby rozwiązać kryzys mieszkaniowy. Zamiast zmiany, której Polska dramatycznie potrzebuje, jest w praktyce kontynuacja marnej polityki PiS. To samo dotyczy wydatków rozwojowych. Rząd dalej oszczędza kosztem uczelni i środków na badania naukowe. Zaplanowano kolejny rok marnowania potencjału. Kolejny rok, w którym zdolni naukowcy będą wyjeżdżać za granicę.

Kiedy mówię o tym otwarcie, słyszę, że mam być cicho, schować głowę w piasek. Że nie wolno mówić prawdy o tym budżecie, bo to dzieło polityków „demokratycznej Polski”. Nie zgadzam się na taki szantaż. Demokratyczna Polska potrzebuje sprawnych usług publicznych. Demokratyczna Polska obiecała porządnie wynagradzać nauczycieli i urzędników. Demokratyczna Polska ma się rozwijać, a nie zwijać. Inaczej szybko się skończy.

Od zamykania oczu problemy nie znikają. Jeśli rząd je zignoruje, uderzą jeszcze mocniej w kolejnych latach. Zaciskanie pasa sektorowi publicznemu nie jest żadnym rozwiązaniem. Ten budżet można i trzeba zmienić. Jest jeszcze czas.

A. ZANDBERG: JESTEM ROZCZAROWANY TYMI RZĄDAMI