"Zioła nas łączą, inne rzeczy nas dzielą" - mówią posłowie Lewicy, PO i Konfederacji, którzy pracują w Zespole ds. Legalizacji Marihuany. Nie ma wśród nich posłów Koalicji Polskiej oraz Zjednoczonej Prawicy, która wciąż (chyba) ma większość w Sejmie. W PiS na pewno nie brakuje posłów, którzy przychylnie patrzą na legalizację "gandzi", ale najważniejsze jest zdanie Jarosława Kaczyńskiego. Ten już raz wypowiedział się na temat legalizacji marihuany „Czy marihuana jest z konopi? - zapytał i po chwili sam sobie odpowiedział - chyba nie...". Prezes PiS opowiada się jednak przeciwko legalizacji marihuany. Czy da się przekonać?
Brak wiedzy prezesa Kaczyńskiego może być szansą dla posłów z parlamentarnego zespołu ds. Legalizacji Marihuany. Jeżeli napiszą w projekcie ustawy, że chodzi jedynie o konopie, a o marihuanie nie wspomną nawet słowem, to być może prezes PiS się nie zorientuje i ustawa przejdzie. To jednak plan bardzo ryzykowny, plan realny, to przekonanie Jarosława Kaczyńskiego potencjalnymi wpływami do kasy państwa, a te, według optymistycznych wyliczeń, mogą wynieść około 10 mld złotych rocznie z akcyzy, czy podatku VAT. To mniej więcej tyle, ile państwo co roku przeznacza z naszej wspólnej kasy na "13. emeryturę".
Czy zwolennicy legalizacji marihuany zatriumfują? Czy PiS da się przekonać? Obejrzyj felieton wideo Adama Federa.