Siostra Chmielewska skomentowała wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że aborcja ze względu na ciężkie nieodwracalne wady płodu jest niezgodna z ustawą zasadniczą. - Myślę, że cała ta historia z ruszeniem dotychczasowych ustaleń została zaczęta kompletnie nie od tej strony - oceniła słynna zakonnica. Jej zdaniem moment i sposób ogłoszenia wyroku to był "absolutny błąd". Siostra Małgorzata Chmielewska postawiła "zasadnicze pytanie" - Na ile jesteśmy gotowi, my, jako społeczeństwo, wprowadzić do ustawodawstwa obowiązek urodzenia dziecka z głębokimi niepełnosprawnościami? - pytała. - Drugie pytanie: co robimy, a raczej czego nie robimy, żeby to dziecko miało szanse na godne życie? - dodała. - Wartości chrześcijańskie to ochrona życia, ale sorry, nie tylko do momentu urodzenia - podkreśliła zdecydowanie. Dalej legendarna zakonnica wbiła ostrą szpilę w politykę socjalną PiS i w jeden ze sztandarowych programów rządu Beaty Szydło "Za życiem". - Co mamy do zaproponowania matce, która wie, że urodzi dziecko z głęboką niepełnosprawnością? Moim zdaniem nic, oprócz czterech tysięcy złotych na parę paczek pampersów - gorzko zaznaczyła siostra Chmielewska.
ZOBACZ TAKŻE: Nowy prezes PiS. Macierewicz za Kaczyńskiego?! Trójka kandydatów w drugiej turze!
Przełożona wspólnoty ""Chleb Życia" przekonywała, że "jeśli chcemy być za życiem czy dawać wybór, to musimy pracować nad zmianą mentalności społecznej, mentalności nas wszystkich". - Posuńmy się, zostawmy miejsce dla najsłabszych - apelowała siostra Małgorzata Chmilewska.
CZYTAJ TAKŻE: Wyrok ws. aborcji NIEWAŻNY? Rząd NIE PUBLIKUJE decyzji w dzienniku ustaw