"Super Express": - Senator Jan Rulewski oskarżył ministra Sikorskiego, że wywiera na niego naciski i zastrasza, by zyskać poparcie w wyborach.
Antoni Mężydło: - Kilka dni temu słyszałem od Janka Rulewskiego, że taki fakt miał miejsce. Jestem zbulwersowany, że minister mógł zachować się w taki sposób. Nikogo nie można zmuszać do poparcia. A tu mamy jeszcze wybory, które mają przecież demokratyczny charakter.
- Do podobnego zdarzenia miało dojść w 2005 roku, kiedy Sikorski podobno zaproponował Rulewskiemu układ - poparcie w wyborach do Senatu w zamian za posadę w rządzie PiS. Rulewski nie przystał na propozycję.
- O tym też słyszałem, ale wtedy w to nie wierzyłem. Natomiast w świetle obecnych informacji i tamto zdarzenie wydaje mi się prawdopodobne.
- Jak to świadczy o ministrze Sikorskim, zwłaszcza teraz, gdy kandyduje na najwyższe stanowisko w państwie?
- Jeśli mamy do czynienia z faktami, mocno by go dyskredytowały. Jeżeli zostaną udowodnione, mogą zaważyć na jego dalszej karierze politycznej.
- Sikorski uwziął się na Rulewskiego?
- Do tej pory myślałem, że utrzymują ze sobą poprawne relacje. Nie wiedziałem, że mają one taki charakter. Ale Sikorski jest bardzo ambitnym politykiem, a Rulewski bardzo zasłużoną postacią i jego poparcie musi być dla Sikorskiego istotne. Natomiast metoda pozyskiwania przez Sikorskiego poparcia jest czymś bezwzględnie nagannym. Niczego w ten sposób nie ugra, a tylko straci. Opinia publiczna oceni to jednoznacznie.
Czytaj dalej >>>
- Sikorski dał się już poznać jako człowiek porywczy, agresywny. To chyba nie są cechy, które przystoją prezydentowi RP?
- Jeśli dalej chce być w polityce, powinien wziąć jakieś szkolenie z marketingu politycznego, by być bardziej opanowanym. W innych sytuacjach życiowych taki gwałtowny charakter się przydaje, ale polityk osiąga swoje cele dzięki kompromisom, a tu nie ma miejsca na emocje.
- Powtórzy pan za Bronisławem Komorowskim - "Radku, wyluzuj!"?
- Powinien wyluzować. Tym bardziej że w tych wyborach nie ma już szans. Nie miał ich zresztą od początku. Sam mu radziłem i po przyjacielsku, i publicznie, żeby się wycofał. Niedobrze, gdy polityk nie umie wyczuć sytuacji, w jakiej się znajduje.
Antoni Mężydło
Poseł PO, w PRL działacz opozycji