Za dużo o sukience, za mało o sednie sprawy

2009-12-19 3:00

Sprawę senatora Piesiewicza ocenia dziennikarz TVN Andrzej Morozowski

"Super Express": - Czy sprawa senatora Piesiewicza powinna była zostać ujawniona?

Andrzej Morozowski: - Policja twierdzi, że są dowody na to, że biały proszek ze zdjęć to narkotyki. Należałoby też sprawdzić, jak senator głosował w sprawie ustaw zaostrzających kary za posiadanie narkotyków. Ale jeśli brał udział w stanowieniu tego prawa i zostało ono sformułowane tak, a nie inaczej, powinien tego prawa przestrzegać. Nawet bardziej niż zwykli ludzie. Jako obywatel tego od niego oczekuję. Jeżeli są materiały świadczące o tym, że jeden z naszych ustawodawców lekceważy sobie uchwalone prawo, jest to ważna informacja dla wyborców. Więc ten konkretny aspekt sprawy powinien ujrzeć światło dzienne.

- A który aspekt nie powinien?

- "Super Express" epatuje zdjęciami senatora w damskiej sukience. To one były głównym nośnikiem informacji. Można było pokazać tę sprawę bez nich, a temat pozostałby ten sam. Chyba posunęliście się o jeden krok za daleko. Rozumiem jednak, że chcieliście, żeby dzięki dużemu nakładowi sprawa została zauważona.

- Redaktor Jacek Żakowski chciałby pociągnąć "Super Express" do odpowiedzialności karnej. Pan również?

- Oczywiście, że nie. Obserwując dziś reakcję mediów, łatwo zauważyć prawdziwość tezy: nie ma pytań złych, są tylko złe odpowiedzi. Otóż najbardziej dziwi mnie to, że ciężar dyskusji jest po niewłaściwej stronie. Mówi się tylko o tym, czy dziennikarze dobrze zrobili, pokazując te materiały. Tymczasem nie ma nawet cienia dyskusji o tym, co zrobił sam senator. A przecież obie dyskusje powinny toczyć się równocześnie. Czy postąpił dobrze, czy źle? Gdzie są granice życia prywatnego i postępowania takiej osoby, jak poseł czy senator? Czy pozwolił się szantażować i dlaczego? Takich pytań jest za mało, są w cieniu.

- Zadawaliśmy je na naszych łamach, razem z innym kluczowym pytaniem: czy ujawnienie tych materiałów było w interesie publicznym?

- I tak, i nie. Część z nich jest czysto tabloidowa, inna część jest poważna.

- Jak cała ta sprawa wpłynie na publiczny wizerunek senatora Piesiewicza?

- Znam go osobiście i bardzo mu współczuję. To, co się stało, nie zmienia mojej opinii o nim jako o dobrym człowieku. Mimo wszystko.

Andrzej Morozowski

Współprowadzący programy "Teraz My!" w TVN i "Teraz My Dogrywka" w TVN24

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki