Marian Banaś oficjalnie odniósł się do sprawy zatrzymania swego syna i jednocześnie społecznego doradcy. - Jakub B. usłyszy siedem zarzutów popełnienia przestępstw, w tym dwóch oszustw w związku z wyłudzeniem w 2016 r. ze środków Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa dofinansowania ok. 120 tys. zł na prace renowacyjne kamienicy w Krakowie - podała w piątek Prokuratura Regionalna w Białymstoku. To właśnie tam przewożony jest syn Banasia, którego CBA zatrzymało na krakowskim lotnisku. - NIK prowadzi postępowania kontrolne, których wyniki są oczekiwane społecznie. Żadne działania podejmowane wobec mojej osoby nie zmienią. Państwo prawa i demokracja to dla mnie wartości najwyższe – oświadczył prezes NIK. - Izba pod moim kierownictwem zwróciła uwagę na wzrost długu publicznego, który wzrósł o 290 mld złotych – podkreślał. - W tym zakresie pragnę zwrócić uwagę, że jedną z najważniejszych kontroli przeprowadzoną przez izbę w ostatnich latach jest kontrola dotycząca Funduszu Sprawiedliwości. Dysponentem tego funduszu jest minister sprawiedliwości - dodawał.
Przypomnijmy, że równocześnie dziś prokuratura zawnioskowała o uchylenie Marianowi Banasiowi immunitetu. Sam Prokurator Generalny wystąpił do marszałek Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu prezesowi NIK Marianowi Banasiowi - poinformowała w piątek PAP Prokuratur Krajowa. Śledczy chcą postawić mu kilkanaście zarzutów w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych.