Wzruszające wyznanie ministra Andruszkiewicza. "MARZĘ O ..."

Msza w kościele św. Anny w Warszawie, a później zabawa do białego rana – tak wyglądał sobotni ślub i później wesele Adama Andruszkiewicza i Kamili. Jak się poznali? - Największe miłości są najbardziej niespodziewane. Wcześniej nie wiedzieliśmy o swoim istnieniu. Poznaliśmy się dwa lata temu zupełnie przypadkowo na toruńskiej starówce w ogródku w restauracji. Byłem z kolegą, a moja przyszła małżonka z siostrą. Od razu coś zaiskrzyło między nami, zaczęliśmy się spotykać, a połączyły nas m.in. prawicowe wartości – opowiada z dumą Adam Andruszkiewicz, który po roku znajomości oświadczył się Kamili w Rzymie przy słynnej fontannie di Trevi. - Ślub miał być we wrześniu, ale przesunęliśmy go na listopad, bo nie chciałem, aby odbył się w czasie kampanii wyborczej – zaznacza polityk. A co z podróżą poślubną? - Chcielibyśmy gdzieś pojechać, planujemy dwie małe podróże. Zimą na przykład południowe Włochy, ale też chcemy pojechać na trochę na rodzinne Podlasie – zdradza Andruszkiewicz. Obydwoje chcą mieć liczną gromadkę dzieci. - Marzymy o trójce, czwórce pociech. Bardzo kocham Kamilę – kwituje Andruszkiewicz.