Noc z 14 na 15 stycznia 2019. Piotr czuwa przez cały czas przy szpitalnym łóżku. Modli się, by brat przeżył, choć przeczuwa, że śmierć może nadejść w każdej chwili. - Jestem przy Tobie, Paweł – wypowiada w myślach do nieprzytomnego brata. Niestety, prezydent Gdańska, którego kilkanaście godzin wcześniej zaatakował nożownik, nie przeżyje. I choć od tamtych tragicznych wydarzeń minął rok, poseł KO Piotr Adamowicz nie może się pogodzić z odejściem brata. - Były dni, kiedy wpadaliśmy do siebie, rozmawialiśmy godzinami, jedliśmy, było miło. Najczęściej 1 listopada zawsze spotykaliśmy się całą rodziną w domu, wspominaliśmy zmarłych, jedliśmy ulubiony gulasz. Był to też rodzaj wigilii urodzin Pawła, bo mój brat przyszedł na świat w Zaduszki. W tym roku Pawła niestety nie było… - mówi w rozmowie z „Super Expressem” Piotr Adamowicz.
Wzruszające wyznanie brata zamordowanego Pawła Adamowicza. "Brakuje mi..."
2020-01-14
6:00
Dziś mija rok od zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (+ 53 l.). Dla jego brata, Piotra, jest to bardzo trudny czas. - Pamiętam, jak spotykaliśmy się w weekendy i jedliśmy z rodzinami wspólne obiady. Brakuje mi tych chwil… - mówi nam Piotr Adamowicz (59 l.).
Politycy od kuchni Kowal