- Do społeczeństwa musi trafić przekaz, że nie ma miejsca na chamstwo i falę nienawiści w internecie - mówiła Izabela Kołodzińska-Jordan, przewodnicząca składu sędziowskiego, uzasadniając surowy wyrok. Poza pozbawieniem wolności i grzywną Mariusz F. przez 2 lata będzie podlegał nadzorowi kuratora, ma też opublikować przeprosiny w gdańskiej prasie lokalnej.
A wszystko za to, że w styczniu 2016 r. wysłał do posłanki PO pięć obraźliwych i zawierających groźby karalne wiadomości na jej publiczne konto na Facebooku. "Ty jeb..ścierwo na pal cię ku... wbić to za mało" - to tylko namiastka hejtu, jaki zafundował posłance. Było to po jej pierwszych głosowaniach podczas Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Pomaska była za debatą o demokracji w Polsce, ale zagłosowała przeciw dyskusji dotyczącej sytuacji kobiet w Niemczech po skandalu związanym z sylwestrem w Berlinie i molestowaniu jego uczestniczek przez obcokrajowców pochodzenia arabskiego. Posłanka tłumaczyła, że pomyliła się w głosowaniu. - To nie był jeden wpis, uznałam, że ten, kto grozi mnie i mojej córce, może chcieć te groźby spełnić. Wzmocniłam ochronę biura poselskiego. Jestem zadowolona z wyroku. Niech będzie ostrzeżeniem dla innych hejterów - mówiła po ogłoszeniu wyroku.Wyrok nie jest prawomocny. Mariusz F., który do winy się nie przyznał, zapowiedział złożenie odwołania. Jego zdaniem nie obrażał i nie groził, a cała ta rozprawa to polityczna farsa.