„Super Express”: - Sąd Najwyższy wysyła zapytanie w sprawie nowelizacji ustawy o SN do Trybunału Sprawiedliwości UE i wstrzymuje funkcjonowanie niektórych jej przepisów. Zabili wam ćwieka?
Paweł Mucha: - Nie rozumuję w tych kategoriach. Nikt nie zabił nam ćwieka. I nie uważam, żeby SN zadziałał skutecznie i zgodnie z prawem.
- A nie działał zgodnie z prawem?
- Instytucja zabezpieczenia w procesie cywilnym – a nią to powołali się sędziowie – żadną miarą nie stanowi podstawy prawnej, żeby zobowiązywać do czegoś prezydenta i KRS oraz wskazywać, że w Polsce nie obowiązują jakieś przepisy ustawy, która nie została zaskarżona do TK.
- Sędziowie mają wątpliwości, czy w kontekście nowej ustawy mają prawo w ogóle orzekać, więc zwracają się do instytucji władnej to rozstrzygnąć.
- Nikt nie kwestionuje tego, że sąd może wystąpić z zapytaniem prejudycjalnym do TSUE. Niedorzeczne jest natomiast to, że powołując się na zabezpieczenie SN uważa, że jest on władny wstrzymać wykonywanie przepisów ustawy i to rozpatrując sprawę indywidualną odwołania ZUS, nie związaną z materią ustaw o SN. To jest niemożliwe. Polskie prawo nie zna takiej instytucji i nie przewiduje tego rodzaju aktywności SN.
- Sprawa jak najbardziej dotyczy ustawy. Sędziowie, którzy w niej orzekali, zgodnie z nią przekroczyli określony nowymi przepisami wiek emerytalny. Sprawa może indywidualna, ale dotyczy całości funkcjonowania SN.
- Cała sprawa została sprowadzona przez sędziów do tego, że część z nich rozumuje, iż nie ma w Polsce demokracji, ale rządy sprawuje sędziowska arystokracja. I to ona ma, ich zdaniem, określać, czy ustawy obowiązują. Ja jestem przeciwnikiem sędziowskiej arystokracji.
- Wypowie się TSUE. Jeśli jesteście pewni swego, to przyzna wam rację i będziemy mieli pełną jasność.
- Już teraz mamy jasność. Polega ona na tym, że mamy system oparty o konstytucji i w ramach niego TK, który określa, czy coś jest z nią zgodne czy nie. Podzielam wypowiedź prezes TK, która mówi, że to, co się dzieje nie ma żadnej podstawy prawnej i nie wywiera żadnych skutków prawnych. Jest po prostu nieudana próbą hamowania reformy SN. Jest art. 8 konstytucji, który stanowi, że najwyższym prawem jest konstytucja.
- Zwolennicy działań SN powołują się na art. 91 konstytucji i wskazują, że w pewnych sprawach istnieje wyższość prawa unijnego nad krajowym. I to ma być taka sprawa.
- Tylko, że instytucja pytań prejudycjalnych do TSUE nie może skutkować globalnym zawieszeniem stosowania przepisów jakiejś ustawy wobec podmiotów, które nie są stroną tego postępowania, czyli prezydenta lub KRS w oparciu o zabezpieczenie roszczenia. W żadnym polskim orzeczeniu w żadnej sprawie sposób rozumowania przedstawiony w czwartek przez SN się nie pojawił.
- Spore grono prawników uznaje jednak decyzję SN za uprawnioną i przekonuje, że jeśli prezydent czy politycy rządzącej partii wbrew niej będą stosować zakwestionowane przepisy, złamią prawo. Zdecydujecie się na bezprawie?
- Pozbawione podstawy prawnej jest to, co robi SN. Niech czytelnicy „Super Expressu” odpowiedzą sobie na pytanie: czy SN może się stawiać ponad konstytucją, prawem i organami, które pochodzą z wyboru, ingerując w ich kompetencje i ignorując Trybunał Konstytucyjny. Od razu mówię, że takiej sytuacji nie ma, a dictum SN jest w tym zakresie po prostu niedorzeczne.
Rozmawiał Tomasz Walczak
[Wywiad] Paweł Mucha: SN stawia się ponad konstytucją
2018-08-04
8:01
Wiceszef Kancelarii Prezydenta o decyzji Sądu Najwyższego, by wstrzymać wykonywanie części przepisów nowelizacji ustawy o SN.
i