„Super Express”: – Dlaczego dawna nadzieja lewicy Barbara Nowacka pana nie lubi i nie chce jako wspólnego kandydata na prezydenta Warszawy?
Jan Śpiewak: – Nie wiem. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiła, że jestem dobrym kandydatem. Jej ugrupowanie Inicjatywa Polska weszło do lewicowej koalicji z partią Razem, Wolnym Miastem Warszawa i Zielonymi. Liczę, że uda się wyjaśnić te wątpliwości i uzyskać jej pełne poparcie.
– Powiedziała, że „nie jest pewna pańskich poglądów”. Które pańskie poglądy są niepewne?
– Trudno mi tłumaczyć, dlaczego tak sądzi… Chodzi zapewne o to, że zadeklarowałem, że jeżeli nie wejdę do drugiej tury wyborów, to nie zagłosuję ani na Patryka Jakiego, ani na Rafała Trzaskowskiego.
– Odda pan nieważny głos.
– Tak. Wielu to się nie spodobało.
– Zdradził pan sektę „antypisu”.
– Nigdy w niej nie byłem! Są tacy, którzy uważają, że PiS jest największym złem na świecie i trzeba głosować na każdego, byle nie na nich. Przepraszam, ale niby czym 12-letnie rządy Platformy w Warszawie pokazały, że można na nich zagłosować? Po tych 12 latach nie mogę głosować na Rafała Trzaskowskiego.
– No to media śniące o zjednoczonej antypisowskiej opozycji ma pan już przeciwko sobie.
– Mam wrażenie, że dla wielu komentatorów demokracja jest tylko wtedy, kiedy rządzi Platforma, a najlepiej, gdyby to była jedyna partia biorąca udział w wyborach. Jest coś tragicznego w tym, że wciąż jesteśmy rozdarci, jak to się mówiło – między sektę i mafię. I ta sekta coraz częściej zachowuje się jak mafia, a mafia coraz częściej jak sekta. Weźmy choćby homofobiczny atak Platformy na mnie…
– Homofobiczny?
– Portale związane z PO wypuściły mema, na którym biorę ślub z Patrykiem Jakim, przerobiony na transwestytę (śmiech). To jest tak głupie… Ludzie wspierający PO rozpowszechniali też fake newsy na mój temat.
– Jakie fake newsy?
– Że poprę Patryka Jakiego w drugiej turze. To żenujący poziom kampanii, a przecież to sympatycy PO nieustannie oskarżali o takie zagrywki PiS! Platforma stała się niestety zakładniczką swoich najbardziej zradykalizowanych wyborców. PO i PiS stosują te same metody, to dwie strony tej samej monety. Nie zgadzam się na to, co obie te partie narzuciły w debacie publicznej.
Nie wyborażam sobie, żeby lewica i ruchy społeczne nieustannie oglądały się na PO i musiały ją odruchowo popierać. Po co w takim razie byłaby lewica, skoro miałaby być tylko pośrednikiem w głosowaniu na Platformę?
– Czyli na co?
– Na to, że wszystko opiera się na tym, kogo bardziej uderzymy, kogo poniżymy. Nie wchodzę w to. Chcę rozmawiać ze wszystkimi, nie skreślać jak oni całych grup.
– Wspomniał pan, że nie zagłosowałby pan na kandydata PO. Wiadomo, reprywatyzacja, ocean nieszczęść itd. Dlaczego nie na Patryka Jakiego? Rząd PiS, konserwatywny, realizuje cały szereg projektów lewicowych.
– I ja tych projektów nie krytykuję. Co więcej, Patryk Jaki nawet nie jest w PiS i jest takim trochę outsiderem. Problemem jest to, że partia, która go popiera, traktuje Polskę jak folwark. Gigantyczne upartyjnienie, synekury… Weszli w buty Platformy.
– Bo im się lepiej powodzi, kiedy ich partia rządzi?
– Nie tylko. Chodzi o ustawione konkursy, nierozliczone afery. Nawet w sprawie wyburzenia fragmentu XIX-wiecznej parafii PiS głosuje ręka w rękę z PO! Ten zespół zabytków przy ul. Emilii Plater przetrwał wojnę i powstanie, a nie przetrwa radnych PO i PiS. Niby toczą wojnę, ale mają wspólne interesy. Są jak dwie wieże, które budują: Kaczyński Tower i Nycz Tower.
– Kaczyński Tower?
– Hanna Gronkiewicz-Waltz z PO pozwoliła PiS-owskiej spółce Srebrna na budowę gigantycznego wieżowca na Woli. To bardzo wartościowy prezent. Zaś wojewoda z PiS dopuścił do budowy Nycz Tower, czyli wieżowca, na który zgodę dała Hanna Gronkiewicz-Waltz, będąca blisko z kardynałem Nyczem. Zrobi go firma, która odpowiada za zniszczenie panoramy na Belweder ze strony Łazienek. W miejscu wyburzanego zabytku.
– W wyborach samorządowych chodzi o miasto czy o gminę? Skoro część lewicy zareagowała tak histerycznie na odcięcie się od PO, to będzie możliwe wystawienie wspólnego kandydata lewicy w wyborach prezydenckich?
– Nie wyobrażam sobie tego, żeby lewica i ruchy społeczne nieustannie oglądały się na Platformę i musiały ją odruchowo popierać. Po co w takim razie byłaby nam lewica, skoro miałaby być tylko pośrednikiem w głosowaniu na PO? Trzeba się wybić na niepodległość, nie można być nieustannie zakładnikiem POPiS. Mam nadzieję, że jesienią będą wspólne listy Razem, Zielonych, Nowackiej i Biedronia.
– Właśnie, Biedroń! Czy jemu i pani Nowackiej nie jest jednak bliżej do PO niż do lewicy?
– Jeżeli ma to być jakaś szeroka koalicja centrolewicowa, to nie mogę się spodziewać, że wszyscy na listach będą mieli poglądy w 100 proc. takie jak ja. Ja sam nie zgadzam się np. z tym najwyższym progiem podatkowym partii Razem – ponad 70 proc. od nadwyżki zarobków ponad pół miliona zł rocznie. Co nie znaczy, że nie można dogadać jakiejś innej, kompromisowej wersji podatków progresywnych. Jestem pewien, że uczciwy prawicowiec będzie wolał zagłosować na uczciwego lewicowca niż nieuczciwego liberała lub konserwatystę.
Rozmawiał Mirosław Skowron