Śmierć Tomasza Kality, który chorował na glejaka mózgu, zasmuciła całą Polskę. Były rzecznik SLD podczas walki z nowotworem cały czas dążył do tego, by wprowadzić medyczyną marihuanę i uśmierzyć ból cierpiącym ludziom. Tomasz Kalita w wielu wywiadach określał, że wprowadzenie medycznej marihuany to jego "testament". Niestety, 23 lutego posłowie zasiadający w komisji zdrowia, zdecydowali, że odrzucą projekt ustawy, który miał wprowadzić lek dla ciężko chorych pacjentów. Chciało tego ministerstwo zdrowia. Wdowa po Tomaszu Kalicie nie potrafi ukryć żalu.
- Minister zdrowia mówił w mediach, że zaprosił Tomka na rozmowę. Nigdy tego jednak nie zrobił. Jest mi bardzo smutno i myślę, że Tomkowi tez byłoby bardzo smutno z tego powodu. Posłowie odrzucili projekt SLD, nad drugim - posła Liroya - prace są przeciągane i pewnie będą przeciągane jeszcze trzy lata, tak jak było z in vitro. A ludzie chorują, umierają, im ten lek jest pilnie potrzebny - powiedziała Anna Kalita i zapowiedziała, że rozważa stworzenie fundacji, która będzie sie starać walczyć o wprowadzenie medycznej marihuany.
Wszelkie obietnice @pisorgpl dot. #medycznamarihuana można sobie do kosza wyrzucić. https://t.co/usA5ihGFF8
— SLD (@sldpoland) 23 lutego 2017