Paweł Adamowicz został zaatakowany 13 stycznia 2019 roku podczas obchodów finały WOŚP w Gdańsku. Na oczach niczego nie podejrzewającej publiczności Stefan Wilmont wtargnął na scenę i trzykrotnie ugodził polityka nożem. Mimo walki o jego życie, rany okazały się zbyt poważne. 14 stycznia poinformowano o śmierci prezydenta Gdańska.
Śledztwo w sprawie trwało trzy lata. Wszystko przez różne opinie biegłych w sprawie poczytalności zabójcy. Następnie ruszył proces Po roku, 16 marca 2023 roku, Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał nieprawomocny wyrok dla Stefana Wilmonta: dożywocie. Opinią biegłych morderca powinien przechodzić terapię.
Mowy końcowe obu stron odbyły się 18 stycznia 2024. Adwokat zabójcy podkreślał, że kara dla Stefana Wilmonta powinna zostać nadzwyczajnie łagodzona ze względu na jego stan psychiczny i przypomniał, że według opinii dwóch biegłych mężczyzna nie jest poczytalny. Według prokuratora zaś wniosek obrońcy powinien zostać oddalony, a kara dożywocia jest jedyną słuszną. Sam oskarżony poprosił o uznanie za niepoczytalnego lub najniższy wyrok kary, by mógł „zacząć życie, które sąd mu zabrał”.
23 stycznia 2024 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał prawomocny wyrok skazujący Stefana Wilmonta na karę dożywotniego pozbawienia wolności, oddalając apelację jego obrońcy.