"Super Express": - Jak pan ocenia wyrok sądu skazujący pana dawną koleżankę partyjną na trzy lata w więzieniu?
Jacek Protasiewicz: - Wyrok jest surowy, ale uzasadniony. Funkcjonariusze publiczni muszą mieć świadomość, że wymaga się od nich więcej. Pokusa przyjęcia łapówki, nawet w takich okolicznościach, powiedzmy bardziej romantycznych, będzie surowo karana.
- Operacja CBA i proces Sawickiej nie były więc barbarzyństwem politycznym, jak sama utrzymuje?
- Każdy ma prawo do takiej linii obrony, jaką uzna za najlepszą dla siebie. Jednak wątek relacji damsko-męskich, na które skarżyła się pani Sawicka, był wykorzystywany w operacji CBA. Niemniej polityk musi być odporny nie tylko na pokusy finansowe, ale także na takie, jak w sprawie byłej posłanki.
- Ten wyrok oddaje sprawiedliwość CBA i Mariuszowi Kamińskiemu?
- PO nie była oburzona na CBA, że ją namierzono. Uważaliśmy, że jej sprawa została wykorzystana w kampanii po to, aby przechylić szalę zwycięstwa na stronę PiS. Jak wiemy, zemściło się to na tej partii, bo opinia publiczna uznała, że mamy rację.
- O moralnej stronie działań CBA też głośno krzyczeliście.
- Na początku sprawy było słowo przeciwko słowu - CBA i Beaty Sawickiej. Chłodna analiza sądowa pozwoliła dojść do prawdy, której my nie kwestionujemy.
Jacek Protasiewicz
Wiceprzewodniczący PO