Wypadek Szydło. Młody kierowca Seicento W KOŃCU zabrał głos!

2017-03-17 11:06

Po wypadku premier Beaty Szydło, który miał miejsce 10 lutego w Oświęcimiu, na temat jego przyczyn wypowiadała się wyłącznie jedna strona - przedstawiciele rządu. Za wypadek obarczali oni odpowiedzielnością 21-letniego kierowcę Seicento, do którego m.in. list ze szpitala wysłała poszkodowana premier. Pierwszy raz od momentu wypadku Sebastian K. postanowił zabrać głos, pisząc list do TVN24. Jak napisał, na tym etapie postępowania nie analizuje zdarzenia. Podkreślił przy tym jednak, że sam nie przyznaje się do winy.  

Jak rozpoczął swój list Sebastian K.: - Od chwili owego feralnego zdarzenia upłynęło już trochę czasu, który pozwolił mi na odzyskanie równowagi, stąd chciałbym tą drogą podziękować wszystkim tym, najczęściej anonimowym osobom, które na różnorakie sposoby udzielały mi wszelkiej pomocy i wsparcia w tym niewątpliwie trudnym czasie. Szczególnie dziękuję tym wszystkim osobom, anonimowym darczyńcom, którzy zechcieli z dobrego serca uczestniczyć w zbiórce zainicjowanej przez Rafała (zbiórka na nowe auto dla Sebastiana K. - red.), ale nie z uwagi na wpłacane kwoty tylko dlatego, że było Was aż tylu! Dzieliliście się ze mną w geście solidarności i wsparcia, którego tak bardzo potrzebowałem, jak zresztą każdy, kto znajdzie się na pozycji podejrzanego. Ze zdumieniem przyjąłem 'skalę' wsparcia, jakiego mi udzieliliście. Jest ono zdecydowanie przewyższające początkowy cel, co skłania mnie do stanowczego zapewnienia, iż środki zgromadzone przez Was po prawomocnym zakończeniu postępowania przeznaczę na szczytne cele charytatywne.

Następnie kontynuował: - To wsparcie było dla mnie, i jest nadal, szczególnie cenne z uwagi na konfigurację zdarzenia i osób, jakie brały w nim udział. Z nadzieją oczekuję, że wszelkie okoliczności wypadku zostaną wyjaśnione zgodnie z zasadami i w sposób 'jak każde inne zdarzenie', o czym byłem przecież listownie zapewniany przez Panią Premier. Mam nadzieję również, że wszystkie osoby, które w tym wypadku brały udział, powrócą do pełni zdrowia i sił umożliwiających im dalszą pracę lub służbę.

Jeden z internautów skomentował żartobliwie:

 

 

Zobacz także: Tajemnice mieszkania Kukiza. Oto nowe ustalenia