Dłuższa praca wyraźnie się opłaca. Dowodzą tego wyleczenia ZUS, o które poprosiliśmy. Eksperci pracujący dla tej instytucji wzięli za punkt wyjścia do obliczeń mężczyznę urodzonego w sierpniu 1959 r. oraz kobiety urodzonej w sierpniu 1964 r., którzy wiek emerytalny osiągają w sierpniu 2024 r.
ZUS przyjął założenia, że osoby te zgromadziły kapitał emerytalny gwarantujący przyznanie emerytury (w momencie osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego) w wysokości 2,8 tys. brutto. Założono też, że obie osoby mają podobne zarobki. W obliczeniach zastosowano tablice średniego dalszego trwania życia dla kobiet i mężczyzn GUS obowiązujące od kwietnia 2024 r. do końca marca 2025 r.
Dłuższa praca: ile zyska mężczyzna a ile kobieta?
Co będzie jeśli osoby z tego przykładu opóźnią przejścia na emeryturę do sierpnia 2025 r.? W przypadku mężczyzny osiągającego dochody w wysokości 55 proc. przeciętnego wynagrodzenia (czyli na poziomie bliskim minimalnego wynagrodzenia) wysokość przyznanej emerytury w sierpniu 2025 r. wyniesie 3,2 tys. brutto. To oznacza, że dłuższa praca będzie skutkować wzrostem świadczenia o 400 zł. Podobnie jest w przypadku kobiety osiągającej dochody w wysokości 100% przeciętnego wynagrodzenia. Wysokość przyznanej emerytury w sierpniu 2025 r. wyniesie również 3,2 tys. brutto. Czyli również zyska 400 zł.
Mniej można zyskać, przechodząc na emeryturę, ale łącząc ją z pracą zarobkową. Wysokość zwiększenia emerytury w wyniku przeliczenia po roku pracy wyniesie w sierpniu 2025 r. Mężczyzna zyska 52 zł brutto, a kobieta 79 zł brutto. Różnica w porównaniu z mężczyzną wynika z różnych długości trwania życia.
Z powyższych wyliczeń wynika jasno, że opłaca się opóźnić przejście ma emeryturę, bo można dostać wyższe świadczenie. Należy jednak pamiętać, że rezygnując z emerytury rezygnujemy z dodatków (trzynastki i czternastki), a w 2024 r. to łącznie 3651 zł brutto.
Czy to jednak sprawiedliwe wobec osób, które nie mają już siły pracować lub po prostu nie mogą? Przewodnicząca Komisji Polityki Senioralnej Joanna Borowiak z PiS tłumaczy sprawę tak: Polacy za rządów PiS odzyskali możliwość wyboru. Przywróciliśmy wcześniejszy wiek emerytalny i dziś seniorzy sami mogą zdecydować, czy chcą przejść na emeryturę w wieku 60 w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn, czy chcą dalej pracować. Od polityczki PiS słyszymy także, że rządy jej partii stworzyły zachęty do tego, by seniorzy chcieli dalej pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego. - Z każdym rokiem coraz więcej seniorów pracuje. To istotne chociażby pod kątem komfortu psychicznego – słyszymy.
Seniorzy chyba nie są tak zadowoleni. - To straszne, że my, seniorzy, zamiast wypoczywać po dziesiątkach lat pracy, dalej musimy pracować, by przeżyć – mówi nam pani Jadwiga Badlewska.
Opłaca się dłużej pracować
Z wyliczeń ZUS wynika, że warto poczekać z przejściem ma emeryturę. Już po roku dodatkowej pracy można dostać wyższe świadczenie. Należy jednak pamiętać, że rezygnując z emerytury rezygnujemy z trzynastki i czternastki, a w 2024 r. to łącznie 3651 zł brutto
Jadwiga Badlewska (77 l.) ze wsi Miedzna (woj. mazowieckie): Zamiast odpoczywać, musimy pracować
To straszne, że my, seniorzy, zamiast wypoczywać po dziesiątkach lat pracy dalej musimy pracować, by przeżyć. Mam najniższą emeryturę i żeby nie różne dorywcze prace, klepałabym biedę. Pomaga mi też córka, z którą mieszkam. Nie wyobrażam sobie przeżycia miesiąca za moją emeryturę z ZUS, bo na same leki wydaję 400 zł. Do tego światło, gaz i telefon. Z czego więc mam żyć?!
Listen on Spreaker.