Wycofanie części wojsk amerykańskich z Niemiec to zagrożenie dla Polski? Ekspert komentuje

2020-06-08 7:25

Zasadniczą siłą NATO jest spójność, zwłaszcza spójność między najsilniejszymi jego członkami, jakimi są Stany Zjednoczone i Niemcy. Wszelkie konflikty i napięcia między tymi państwami, zwłaszcza takiego kalibru jak ten, który właśnie obserwujemy na linii Waszyngton-Berlin, jedności Sojuszu absolutnie nie służą i w tym należy upatrywać zagrożenie dla Polski - mówi o zapowiedzi wycofania 9,5 tys. amerykańskich żołnierzy z Niemiec Adam Traczyk, ekspert ds. międzynarodowych, prezes think-tanku Global.Lab

Donald Trump

i

Autor: Associated Press Donald Trump

„Super Express”: - Donald Trump zapowiada, że USA wycofają 9,5 tys. swoich żołnierzy stacjonujących w Niemczech. Zanim zastanowimy się na konsekwencjami tej decyzji, sięgnijmy do jej przyczyn. Czemu Trump chce to zrobić?
Adam Traczyk: - Dyskusja o obecności wojsk amerykańskich w Niemczech toczy się już dość długo. Od czasu wyboru na prezydenta Donalda Trump amerykańska administracja mocno naciskała na Berlin, by Niemcy zwiększyły nakłady na armię i ich udział w NATO był proporcjonalny równy do niemieckiego potencjału gospodarczego. Bliski stronnik Trumpa i do niedawna ambasador USA w Niemczech Richard Grenell naciskał bardzo mocno w tej sprawie na Niemcy, grożąc wprost, że do takiego wycofania wojsk może dojść, jeśli Berlin nie spełni żądań Amerykanów.
- No i stało się. Niektórzy w Polsce są podekscytowani, bo jak informuje agencja Reutera, część z wycofanych z Niemiec żołnierzy amerykańskich miałoby trafić do naszego kraju. Ale chyba nie powinno nas to aż tak bardzo cieszyć...
- Rzeczywiście, powodów do radości raczej nie ma. Zasadniczą siłą NATO jest bowiem spójność, zwłaszcza spójność między najsilniejszymi jego członkami, jakimi są Stany Zjednoczone i Niemcy. Wszelkie konflikty i napięcia między tymi państwami, zwłaszcza takiego kalibru jak ten, który właśnie obserwujemy na linii Waszyngton-Berlin, jedności Sojuszu absolutnie nie służą i w tym należy upatrywać zagrożenie dla Polski. Dużo ważniejsze dla bezpieczeństwa naszego kraju niż dodatkowy 1000 żołnierzy amerykańskich jest to, żeby NATO było silne politycznie, a państwa członkowskie prezentowały wspólną linię strategiczną. Jeżeli tego brakuje, siłą rzeczy bezpieczeństwo Polski cierpi. .
- Wielu może sobie jednak pomyśleć, że co nam po amerykańskich żołnierzach w Niemczech. Ważne, żeby byli blisko jako element mechanizmu odstraszania.
- Musimy pamiętać, że Amerykanie dysponują w Niemczech dużo lepiej rozwiniętą infrastrukturą wojskową niż w Polsce, ale która służy także bezpieczeństwu naszego kraju. Mówimy tu o wielkich bazach, lotniskach czy rozlokowaniu na terenie Niemiec amerykańskiej broni jądrowej. To, czy część żołnierzy trafi do nas na pierwszą linię, w skrajnym przypadku konfliktu zbrojnego nie będzie czynnikiem decydującym. Dużo ważniejsze jest utrzymanie wspomnianej wspólnoty politycznej i wojskowej. I to od tego, czy uda się zachować zależy potencjał odstraszania NATO gwarantujący, że do konfliktu zbrojnego nie dojdzie.
- Decyzja o ewentualnym przeniesieniu części żołnierzy do Polski to nie tylko kłótnia Waszyngtonu i Berlina, ale także wprowadzenie niesnasek między Polską a Niemcami. Czy równie niebezpieczne z polskiego punktu widzenia?
- Amerykańska administracja próbuje kreować różne konflikty i napięcia, głównie po to, by wzmóc presję na Niemcy. Tak należy też rozumieć niedawne słowa amerykańskiej ambasador, która mówiła, że jeśli Niemcy nie będą chcieli broni atomowej na swoim terytorium, to Polska z pewnością ją przyjmie. Ale pamiętajmy również, że Stany Zjednoczone za kilka miesięcy czekają wybory i zapewne Pentagon będzie się starał odwlec realizację tej decyzji, by faktycznie jak najmniej żołnierzy opuściło Niemcy i odczekać, co się stanie po 3 listopada. Wówczas Amerykanie być może wybiorą nowego prezydenta, który będzie miał dużo bardziej konstruktywne podejście do sojuszników, nawet jeśli strategiczne spory nie znikną.
- Decyzja Trumpa to też chyba ostrzeżenie dla Polski – to, że zwiększył obecność amerykańskich żołnierzy w naszym kraju, nie oznacza, że jakiś kaprys nie sprawi, że ich nagle nie wycofa.
- Trump jest sojusznikiem wielce nieprzewidywalnym. Z perspektywy polskiego rządu dużo korzystniejsze byłoby traktowanie Stanów Zjednoczonych jako takich jako partnera i część większej transatlantyckiej układanki. Błędem jest przywiązywanie się do konkretnej administracji, która nie dość, że jest nieobliczalna, to za chwilę może się zmienić.
Rozmawiał Tomasz Walczak

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki