Do pojednawczej rozmowy pomiędzy liderami Zjednoczonej Prawicy doszło w ubiegłym tygodniu. Według informatorów portalu duchownego na to spotkanie zaprosili przedstawiciele Solidarnej Polski. Jako, że nikogo nie uprzedzili o tym wcześniej, nie wszyscy byli z tego faktu zadowoleni. - Gowin obecnością duchownego czuł się skrępowany, ale nie mógł odmówić rozmowy ze względu na jego obecność - miał zdradzić bliski znajomy wicepremiera. Tymczasem inny polityk związany ze Zjednoczoną Prawicą potwierdził tę informację, drwiąc jednocześnie, że "na spotkaniach z Gowinem niezbędny jest ksiądz". - I woda święcona - dodał prześmiewczo.
To jednak nie koniec ciekawych informacji dotyczących tego spotkania. Zdaniem informatora portalu, Jarosław Gowin niewiele ugrał podczas spotkania z Jarosławem Kaczyńskim. Przełomem było tak naprawdę jedynie to, że... w ogóle zaczęli na nowo rozmawiać. – Gowin w ostatnim czasie unikał rad ministrów. Chciał, żeby najpierw Jarosław Kaczyński odwołał wiceministrów od Bielana. Jego warunki nie zostały spełnione – mówił jego bliski znajomy. Inny dodawał, że mimo to nie ma na razie szansy, aby Gowin chciał wyjść z rządu i zacząć współpracować z opozycją, do czego jest przez nią gorąco namawiany.
Zobacz: Nowy sondaż partyjny. Paradoks w PiS! Z jednej strony radość, z drugiej klęska i rozpacz
Dla Gowina sytuacja nie jest jednak najlepsza. Porozumienie rządu z Lewicą w sprawie Krajowego Planu Odbudowy może wpłynąć na postawę PiS. – Teraz Kaczyński może powiedzieć Gowinowi: „Spójrz, kiedy w jednostkowych przypadkach będziemy potrzebowali sojusznika, mamy lewicę. Twoje głosy nie mają już dużego znaczenia” – stwierdził rozmówca portalu. Co więcej, polityk z otoczenia prezesa PiS miał stwierdzić, że "zawarte porozumienie między koalicjantami było teatrzykiem dla wyborców i mediów". – W środku się kotłuje. Na jesieni może dojść do przesilenia w sprawie Gowina, bo już prowadzone są kuluarowe rozmowy by bez niego mógł istnieć rząd większościowy – dodał zaskakująco.