Mateusz Morawiecki

i

Autor: Screen FB/Mateusz Morawiecki

Celny wyborczy cios?

Wybory w Polsce. PO mówi głosem Morawieckiego i igra z ogniem – komentuje Tomasz Walczak

2023-08-24 13:59

Wybory w Polsce wkraczają w decydującą fazę, a wraz z nią partie polityczne szukają skutecznych metod uderzenia w przeciwników politycznych.

Platformę Obywatelską niesienie fala rewolucji technologicznej i rozwoju sztucznej inteligencji. To jednak niebezpieczne zabawy, które za chwilę obrócą się przeciwko PO – zauważa w swoim komentarzu dziennikarz „Super Expressu” Tomasz Walczak.

Pierwszą ofiarą kampanii jest prawda

Parafrazując słynne stwierdzenie pruskiego teoretyka wojny Carla von Clausewitza, polityka to wojna prowadzona innymi środkami. A jak powszechnie wiadomo, pierwszą ofiarą wojny jest prawda. Nigdzie tego nie widać lepiej niż w kampanii wyborczej, zwłaszcza tak brutalnej, jak ta, która właśnie trwa.

Najczęściej prawda ginie w kampanii przez stosowanie tradycyjnej goebbelsowskiej propagandy i jej złotej zasady, że kłamstwo powtarzane wystarczająco często, staje się prawdą. Żyjemy jednak w dynamicznych czasach i do tych sprawdzonych metod dochodzi nowoczesna technologia. Na razie prymusem jej zastosowania jest Platforma Obywatelska, która publikuje kolejne spoty wyborcze uderzające w Mateusza Morawieckiego. Wygenerowany przez sztuczną inteligencję głos premiera czyta w nich rzekome maile wykradzione ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka. Co innego przeczytać tę kompromitującą korespondencję, a co innego ją usłyszeć z ust bohatera spotu.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Kiedy kilka miesięcy temu wszyscy zastanawiali się, jak rewolucyjny rozwój sztucznej inteligencji wpłynie na politykę, przewidywano wysyp deepfake’ów – wygenerowanych komputerowo zdjęć, filmów i dźwięków przedstawiających w przekonujący sposób rzeczy, które się nie wydarzyły. Polityk przyłapany in flagranti z kochanką? Polityczka w erotycznych pozach? Szef rządu przyznający rację opozycji lub wyznający, że jest złodziejem? Ogranicza nas tylko wyobraźnia, a technologia coraz częściej tak wiernie zaczyna imitować rzeczywistość, że zasadne stają się pytania, czy istnieje jeszcze coś takiego, jak prawda. Czy jesteśmy jeszcze w stanie odróżnić fikcję od rzeczywistości?

Platforma stosując w kampanii najnowsze osiągnięcia sztucznej inteligencji co prawda kreuje „tylko” głos premiera, ale w ani jednym miejscu nie zaznacza, że to głos wykreowany komputerowo. Wielu uwierzy, że Morawieckiego podsłuchano. To niezwykle niebezpieczne zabawy, które tylko pogłębią problemy z zaufaniem społecznym do polityki, mediów, debaty publicznej. Sztuczna inteligencja niebezpiecznie zbliża nas do rzeczywistości Trumpa czy wręcz Putina, gdzie kłamstwo zaczęło funkcjonować jako prawda, bo Trump lub machina propagandowa Putina mówi, że coś, co jest oczywistym kłamstwem jest prawdą. W takich warunkach praktykowanie demokracji stanie się po prostu niewykonalne. A najbardziej przerażające jest to, że tego, co dziś robi PO nie da się zatrzymać i wkrótce ona sama stanie się ofiarą broni, której dziś tak chętnie używa.