- Jarosław Kaczyński w kampanię przed pierwszą turą zaangażował się mocno tylko raz. Było to na kilka dni przed wyborami, kiedy Andrzej Duda poleciał spotkać się z Trumpem, a w tym czasie prezes był na konwencji młodych działaczy PiS w Lublinie. Mówiąc łagodnie, ta polityczna impreza nie przyniosła oczekiwanego efektu… – słyszymy od ważnego polityka PiS.
Ale to nie główny powód „schowania” prezesa PiS przed drugą turą wyborów. Opowiada nam ważny polityk PiS: - Walczymy w drugiej turze o nowych wyborców, ceniących sobie umiar, dystans, a nasz prezes ma wizerunek polityka dość radykalnego, który świetnie mobilizuje nasz twardy elektorat, ale już niekoniecznie zmobilizuje wyborców Bosaka, Hołowni, czy Kosiniaka-Kamysza. Stąd nie będzie zbytniej aktywności prezesa przed drugą turą – zaznacza.
Inni nasi rozmówcy z PiS, już oficjalnie, przekonują, że Kaczyński prowadzi wiele politycznych rozmów. - Prezes jest architektem naszych sukcesów i będzie architektem sukcesu Andrzeja Dudy. Prezes pracuje. I dla niektórych jak prezes jest, to jest niedobrze, jak go nie ma to jest niedobrze, jak mówi to jest niedobrze, jak milczy to też jest niedobrze. I zawsze będzie krytykowany bez względu na to, co by nie robił – komentuje nam były marszałek Senatu Stanisław Karczewski (65 l.).
Tymczasem eksperci nie mają wątpliwości, że „schowanie” Kaczyńskiego jest w interesie PiS i Dudy. - Prezes ma spory negatywny elektorat i jego zbytnia aktywność nie pomogłaby Dudzie w uzyskaniu reelekcji. Dlatego kampanię prezydencką, co zresztą czynią, robi sztab i popularny premier Mateusz Morawiecki – komentuje nam prof. Kazimierz Kik (73 l.), politolog.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj