Paulini dopiero tworzą zasady występów polityków na Jasnej Górze, zatem pomysł pani wicepremier można kontynuować do wyborów. Jacek Sasin mógłby wystąpić przed pielgrzymką pocztowców, którzy przepuścili 70 mln zł na zbędne pakiety wyborcze z prelekcją „Nie lękajcie się”. Pocztowcy (z listonoszami), to duża grupa. Warta grzechu.
My tu gadu-gadu, a pan prezydent doleciał do Białego Domu. Niestety do propagandowej beczki miodu szef Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów Eliot L. Engel zdążył wsadzić łychę dziegciu żądając odwołania tej wizyty! Polski prezydent jest pierwszą głową państwa, na którą spadła taka nieprzyjemność. Engel uznał, że wizyta jest „wysoce nieodpowiednia” i wymienił długą listę powodów: współudział w upartyjnieniu wymiaru sprawiedliwości, partyjni lojaliści w wojsku, sabotowanie niezależnych mediów, promowanie ataków na LGBT.
Prezydent Duda się tym nie przejął. Przeciwnie, w niedzielę dołożył kolejny argument przeciwko sobie – porównał opozycję w Polsce do koronawirusa, mówiąc, że jest jeszcze gorsza. Przypomnę, że pandemia kosztowała życie już kilkaset tysięcy osób. Rzeczywiście ta opozycja musi być straszna.
Mimo kłód rzucanych pod skrzydła prezydenckiego samolotu, prezydent nie traci rezonu i zapowiada, czego on w USA nie dokona. Konkretów nie ujawnia, pewnie dowie się na miejscu. Najgłośniej mówi się o ewentualnym przeniesieniu z Niemiec do Polski amerykańskich wojsk i... broni atomowej. „Jedna bomba atomowa i wrócimy znów do Lwowa. Druga mała, ale silna i wrócimy też do Wilna” śpiewali ulubieni przez Dudę i prawicę żołnierze wyklęci. Wtedy był to przykład politycznej hucpy, ale dziś?
Ernest Hemingway mawiał w takich razach: Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj