- Ten etap jest za mną. Odzyskałam wolność, a to jest bardzo ważna rzecz. Odpowiedzialność, która na mnie ciążyła już ze mnie zeszła, jest inny świetny kandydat – mówi Kidawa-Błońska w programie „Express Biedrzyckiej”. - To było bardzo ciekawe doświadczenie, ale na pewno także bardzo trudny czas dla mojej rodziny. I za to ich przepraszam, bo naprawdę dostali w kość bardzo mocno. To trudne dla rodziny nie widzieć kogoś bliskiego przez wiele tygodni. Poza tym ta fala hejtu, która się na mnie wylała… trudno żeby mąż i syn przechodzili nad tym do porządku dziennego – przyznaje wicemarszałek Sejmu i dodaje, że ma w planach aktywnie pracować w tej kadencji Sejmu, ale jeszcze nie wie co dalej. Na pytanie czy wystartuje w kolejnych wyborach parlamentarnych odpowiada krótko: „jeszcze się nad tym nie zastanawiałam”.
POLSKA NIE JEST GOTOWA NA PREZYDENTA-KOBIETĘ
Małgorzata Kidawa-Błońska przyznaje także, że jest zaskoczona faktem, że „Polacy nie są jeszcze gotowi na kobietę-prezydenta. - Ja w to nie wierzyłam. Były już kobiety premierzy, marszałkowie Sejmu, szefowa NBP. Myślałam, że w Polsce już nie ma tego tematu, ale jednak prezydent, wojsko, odpowiedzialność, siła… ciągle kojarzy się z mężczyzną. Widzę po reakcji, że jednak dla Polaków mężczyzna jest lepszy – podsumowuje Kidawa-Błońska.
OBEJRZYJ CAŁĄ ROZMOWĘ Z MAŁGORZATĄ KIDAWĄ-BŁOŃSKĄ W PROGRAMIE "EXPRESS BIEDRZYCKIEJ":