- Jeśli nie chcemy dopuścić do powrotu do władzy w Polsce ekipy Donalda Tuska, która realizowała bardziej interesy i cele niemiecko-francuskie w Europie, to trzeba zrobić wszystko, aby jeden kandydat centroprawicy uzyskał maksymalną liczbę głosów już w pierwszej turze - stwierdził w rozmowie ze stacją dr Bogusław Rogalski. Wymienił przy tym konkretnych kandydatów, do których sumień się odwołuje, czyli: Krzysztofa Bosaka, Marka Jakubiaka, Mirosława Piotrowskiego oraz Stanisława Żółtka.
Odwołując się do "odpowiedzialności kandydatów" były europoseł (dostał się do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku z ramienia Ligi Polskich Rodzin) przekonywał: - Atakowanie dzisiaj prezydenta czy mnożenie kandydatów po centroprawicowej stronie jest tak naprawdę działaniem na korzyść totalnej opozycji oraz działaniem na niekorzyść interesu Polski. Gdyby tak się wydarzyło, że zabraknie obecnemu prezydentowi 1-2 procent, to wówczas całą odpowiedzialność za taki wynik wyborów poniosą właśnie ci kandydaci.
Zobacz także: Wybory 2020. Szydło wpadła na genialny pomysł! Duda tym wygra wybory?!
W opinii Rogalskiego fakt zamiany Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego w połączeniu z "haniebną obstrukcją wyborów prezydenckich, której dokonuje cały czas opozycja", może spowodować, że w drugiej turze zwycięstwo Andrzeja Dudy może być zagrożone.
Czy którykolwiek ze wskazanych kandydatów przemyśli po tych słowach swój start? Śmiemy wątpić, choć do tej pory żaden z nich nie zdecydował się nawet odnieść do tego nietypowego apelu...