Stanisław Drozdowski: Wszystkiego wesołego, posłowie!

2013-03-23 3:00

Agnieszka Rutkowska, 29-letnia samotna matka z dwójką dzieci, od trzech lat szuka pracy (str. 2). Bez skutku. W podobnej sytuacji jest 2,4 miliona Polaków. Dla nich szefowie spółki PL.2012 (str. 7), którzy zarabiają po 30 tysięcy miesięcznie i biorą po 1 300 000 złotych premii za średnio wykonaną robotę, to przybysze z innej planety. W każdym razie nie z tej, którą nazywa się często Polską Solidarną. Z dala od tej Polski funkcjonują też szefowie wielkich banków (str. 3), którzy w rok zarabiają więcej niż wielu Czytelników "Super Expressu" przez całe swoje zawodowe życie. Jeśli mają pracę.

Prezesom spółki PL.2012 gigantyczne zarobki zapewnili politycy z Platformy, formacji, która w drugim członie nazwy ma dumnie brzmiący przymiotnik - Obywatelska.

Wczoraj obywatele z Platformy zasiadający w Sejmie wraz z innymi posłami zaczęli już wakacje świąteczne. W sumie - zapewne zgodnie z prawem - będą mieli do następnego posiedzenia izby cudowne dwa tygodnie urlopu. W tym czasie szarzy nieobywatele będą musieli odbębnić, nie! przepracować jeszcze tydzień. I zrobią to bez oglądania się na zmęczonych parlamentarną robotą polityków, bo nieobywatelom na pracy naprawdę zależy.

Nikt mnie nie przekona, że w tygodniu przedświątecznym w Sejmie nie ma żadnej pracy. Tyle że obywatele z Sejmu uznają, że mogą ją wykonać później. I z tego opóźnienia nie muszą się tłumaczyć reszcie rodaków. Bo przecież należą do kasty rządzących i wiedzą najlepiej, co jest najlepsze dla Polski i dla nich samych. Właśnie piękny urlop opłacony przez nieobywateli, którzy po oddaniu głosu na swoich wybrańców do następnych wyborów nie mają nic do powiedzenia.

Dlatego w imieniu nieobywatali (przecież nie w imieniu oburzonych) chciałem dziś już życzyć posłom wesołego jajka i powrotu z nowymi siłami do pracy dla dobra rodaków. Może wtedy znów nam jakiego Arabskiego na ambasadora w Hiszpanii zatwierdzą... albo podyskutują o związkach partnerskich.

My w "Super Expressie" do ich powrotu zajmować się będziemy bezrobociem i służbą zdrowia. Bo jak nie posłowie - to ktoś musi. Wszystkiego wesołego - posłowie!