Powołanie komisji, która ma zbadać rosyjskie wpływy w Polsce, wywołała falę oburzenia po stronie opozycji. Zdaniem polityków Platformy Obywatelskiej, komisja to nic innego jak próba "polowania" na Donalda Tuska. Swoje niezadowolenie z uchwalonych przepisów wyraziła Unia Europejska oraz Stany Zjednoczone. Co ciekawe, Andrzej Duda najpierw podpisał ustawę powołujacą komisję, a potem zaproponował jej nowelizację. Teraz wiadomo, że pomysł prezydenta zyskał poparcie wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości. - Polacy mają prawo wiedzieć, jakie były kuluary decyzji, które miały wpływ na bezpieczeństwo wewnętrzne państwa. Polacy mają prawo znać okoliczności podejmowania tychże właśnie decyzji. I temu ma służyć właśnie ta komisja - powiedział Rafał Bochenek, rzecznik partii. Jak dodał, jego ugrupowanie, co do zasady, będzie za nowelizacją.
Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.