Wprowadzą GODZINĘ POLICYJNĄ. Tak ma wyglądać lockdown w Polsce. PRZERAŻAJĄCE

- To, co mieliśmy na wiosnę to była łagodna zabawa – mówi zakaźnik i dodaje, że drugi lockdown były o wiele bardziej dotkliwy. Zdaniem profesora, polski lockdown przypominałby to, co obserwujemy obecnie w krajach europejskich. A to oznacza, że domy moglibyśmy opuszczać tylko w przypadkach naprawdę niezbędnych: wyjścia po zakupy do sklepu czy wyjścia na spacer ze zwierzęciem. W innych przypadkach wyjścia na zewnątrz raczej nie będzie. - Moim zdaniem rząd może wprowadzić też godzinę policyjną – uważa Gut. Takie rozwiązanie już funkcjonuje m.in. we Francji. Jak dodaje, wszystko wskazuje na to, że zakazane będzie również przemieszczanie się po kraju. Nasz ekspert zauważa, że przez to moglibyśmy poczuć się jak w słynnym mieście chińskim Wuhan, skąd przyszła pandemia. - Może nie zaspawywaliby drzwi w mieszkaniach ale sytuacja, w której ludzie np. wychodzą po zakupy z bloków o numerach parzystych od 10 do 12, a z nieparzystych – od 11 do 13 wcale nie jest niewyobrażalny – dodaje prof. Gut. Sam premier Mateusz Morawiecki (52 l.) podczas jednej z konferencji prasowych w tym tygodniu zapowiedział, że jeśli zbliżymy się do 75 przypadków na 100 tys. ludzi, to zostanie wprowadzona kwarantanna w całym kraju. Decyzja w sprawie może zostać ogłoszona w przyszłym tygodniu.

ZOBACZ TEŻ: NARODOWA kwarantanna w Polsce? DRASTYCZNE OBOSTRZENIA. "Obawiam się najgorszego"

Prof. Włodzimierz Gut (68 l.), epidemiolog:

To, co mieliśmy na wiosnę to była łagodna zabawa. Moim zdaniem rząd może wprowadzić też godzinę policyjną. Być może zostanie również wprowadzony zakaz przemieszczania się po kraju.