Wprost o Andrzeju Biernacie, nowym ministrze sportu: basenowy, co za dużo pił

2013-12-01 16:52

- Partyjni przeciwnicy mówią o nim pogardliwie: basenowy bądź kąpielowy - pisze o nowym ministrze sportu tygodnik "Wprost". - Swoją karierę w polityce Andrzej Biernat rozpoczynał jako szef Centrum Sportu i Rekreacji w Konstantynowie Łódzkim. Tygodnik ujawnia nieznane szerzej fakty z przeszłości Biernata.

- Konstantynów Łódzki, kilkanaście lat temu. - pisze tygodnik Wprost. - Obecny minister sportu Andrzej Biernat jest tam dyrektorem Centrum Sportu i Rekreacji. Późnym wieczorem na terenie kompleksu basenów odbywa się huczna impreza. Kilkadziesiąt osób bawi się przy zastawionych stołach, popijając różne trunki.

W pewnym momencie Biernat postanawia opuścić salę. Jego znajomi z przerażeniem odnotowują, iż mocno już niedysponowany gospodarz kieruje się do własnego samochodu.

ZOBACZ TEŻ: Biernat kontra Rymanowski w teście na ministra sportu

Przyjaciele proszą, żeby nie wsiadał za kierownicę. Obecni na imprezie strażnicy z miejsca proponują pomoc i podwózkę do domu. Bezskutecznie: obecny minister jest uparty. Wsiada do auta, odpala, a po chwili z impetem uderza w paletę z kostką brukową przygotowaną do wyremontowania parkingu. Niedysponowany Biernat wyciąga telefon i dzwoni na policję.

Prosi funkcjonariuszy o przyjazd, informując niezbyt składnie, że doszło do kolizji. Kiedy funkcjonariusze przyjeżdżają na miejsce, od razu się orientują, że kierowca jest niedysponowany. Biernat kończy wieczór na komendzie...

Więcej we "Wprost"

Nasi Partnerzy polecają