Całus w dłoń i… konsternacja
Andrzej Duda pojawił się w Paryżu w otoczeniu światowej elity – obecni byli m.in. książę William i przyszły prezydent USA Donald Trump. W takim towarzystwie każdy gest jest analizowany pod lupą. Gdy prezydent Polski witał się z pierwszą damą Francji, Brigitte Macron, wykonał gest, który nie umknął kamerom – ucałował jej dłoń.
Morawiecki wspiera Bosaka po śmierci taty. "Modlitwą i myślami jestem dziś z Panem"
Choć dla wielu Polaków może to być oznaka szacunku, w kontekście międzynarodowym taki gest to… nietakt. Ekspertka od etykiety podczas rozmowy z Plotkiem, Aleksandra Pakuła, nie pozostawiła na nim suchej nitki.
„To nie miejsce na całowanie dłoni”
„W sytuacjach biznesowych i dyplomatycznych nigdy nie należy całować kobiet w dłoń” – tłumaczy ekspertka. Spotkania głów państw wymagają chłodnej, profesjonalnej etykiety, a nie gestów rodem z minionej epoki. Dodała też, że to nie pierwsza taka wpadka Andrzeja Dudy.
Co więcej, według Aleksandry Pakuły, polscy politycy często mają problem z przestrzeganiem tych zasad. Donald Tusk, Jarosław Kaczyński i teraz Andrzej Duda – wszyscy zaliczyli podobne wpadki.
Kiedy tradycja staje się nietaktem
Dla wielu taki gest może wydawać się „uroczym polskim zwyczajem”, ale w świecie dyplomacji jest odbierany jako przestarzały i nieprofesjonalny. Polityczne gafy z całowaniem dłoni mogą zakończyć się śmiesznie – jak wtedy, gdy Jarosław Kaczyński ucałował w rękę… Radosława Sikorskiego.
Tym razem Duda może nie tylko stać się bohaterem memów, ale też spotkać się z krytyką za brak znajomości etykiety. Czy to drobne potknięcie, czy kolejny sygnał, że polscy politycy mają problem z międzynarodowymi standardami? Jedno jest pewne – dyplomatyczne faux pas znów w centrum uwagi.
Poniżej galeria zdjęć: Andrzej Duda w amerykańskiej Częstochowie. Zapraszamy!