Wojciech Cejrowski nigdy nie ukrywał, jak postrzega okres PRL i jego władzy. Jeszcze będą młodym chłopakiem w szkole średniej brał udział w akcjach, by dopiec ówczesnym rządzącym, choćby nosząc "bibułę". Co ciekawe, tuż przed maturą ustną z polskiego w 1983 roku, Cejrowski został zatrzymany przez dwóch mężczyzn i wywieziony do nieznanego miejsca. Tam był pytany o szkołę, nauczycieli, wyłamano mu palce. Tamtego okresu i tamtej władzy wręcz nie znosi. O samym generale Wojciechu Jaruzelskim powiedział kiedyś w telewizji: - Zbrodniarz komunistyczny jako zdrajca narodu polskiego i sługa obcego mocarstwa powinien mieć dwie opcje: albo rozstrzelanie, albo bilet w jedną stronę do Moskwy. Najwyraźniej choć od śmierci generała minęło wiele lat, Cejrowski cały czas o nim pamięta.
Wojciech Cejrowski o rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Wspomniał generała. Jaruzelska złapie się za głowę!
Ostatnio w czasie audycji radia Wnet odniósł się do protestu, który obył się 13 grudnia przed domem Jarosława Kaczyńskiego. Jak ocenił protestujący powinni manifestować przed domem po Jaruzelskim, w którym jak wiemy obecnie mieszka córka generała, Monika Jaruzelska. - Zdziwiły mnie protesty uliczne w rocznicę stanu wojennego pod domem Jarosława Kaczyńskiego. Nie wiem czemu nie pod domem Jaruzelskiego, ukradzionym w dodatku prawowitym właścicielom. Tylko nagle co? Kaczyński wywołał stan wojenny? To taki żart historii - ocenił gorzko. Monika Jaruzelska z pewnością nie będzie zadowolona, jeśli się dowie o takich słowach. W końcu już tyle razy wyjaśniała i tłumaczyła, jak dom trafił do jej rodziców.