„Super Express”: – Nie znamy przyczyn katastrofy ekologicznej, w wyniku której wyginęły zwierzęta żyjące w Odrze. A czy wiemy, jakie woda w rzece i w jej okolicach może stanowić zagrożenie dla ludzi?
Prof. Joanna Zajkowska: – Jeśli chodzi o znane nam zagrożenia, to przede wszystkim trzeba się obawiać zagrożeń wynikających z rozkładu materii organicznej. My z takim rozkładem mamy wszyscy do czynienia na co dzień, w domach i w ogródkach, bo chodzi np. o rozkład śmieci. Oczywiście gnijące odpadki to zagrożenia w małej skali, a tutaj mamy skalę o wiele większą.
– Jak mieszkańcy nadodrzańskich miejscowości mają unikać zagrożenia?
– Należy zadbać o elementarne zasady higieny i nie dopuścić do skażenia wody, którą pijemy i wykorzystujemy np. do mycia czy płukania naczyń. Jeśli użyjemy skażonej wody do podlania ogródka, to roślinom ona nie zagrozi. Ale człowiek pod żadnym pozorem nie powinien jej spożywać, bo może zawierać bakterie chorobotwórcze. Nie powinniśmy się też w potencjalnie skażonej wodzie kąpać ani poić nią zwierząt.
Zatruta Odra. Toksyczna fala nie dotarła jeszcze do Szczecina. Czy możemy czuć się bezpieczni?
– O jakich bakteriach mówimy?
– Słyszymy, że woda w Odrze powoli zaczyna się oczyszczać, ale dla ludzi zagrożeniem wciąż pozostają bakterie z grupy coli znajdujące się w przewodzie pokarmowym martwych większych zwierząt. Dla zwierząt te bakterie są obojętne, ale dla człowieka mogą być niebezpieczne.
– Czy spożycie przegotowanej wody jest bezpieczne?
– Tak, podgrzanie wody do 60 stopni Celsjusza pomaga uporać się z bakteriami powstającymi w wyniku rozkładu materii. Wirusy raczej w tym wypadku, czyli w procesie gnilnym, nie stanowią zagrożenia.
– Osoby mieszkające w pobliżu rzeki powinny unikać picia wody bezpośrednio z rzeki i własnych studni, gdyż bakterie mogą znajdować się w wodach gruntownych. A jeśli ktoś ma wodę z gminnego wodociągu?
– Woda dostarczana przez wodociąg pochodzi ze źródeł kontrolowanych, jest ona sprawdzana na obecność np. bakterii coli i bywa poddawana m.in. ozonowaniu czy chlorowaniu, więc nie stanowi zagrożenia. Wody pochodzącej z wód gruntowych zalecam unikać, zwłaszcza że wciąż nie wiemy, co spowodowało zatrucie wody w Odrze. Niezależnie, jakie związki doprowadziły do tej katastrofy, to wody gruntowe mogą wciąż zawierać niebezpieczne związki chemiczne.
Wraz z Odrą umiera biznes. "Klienci po prostu pouciekali"
– Co grozi człowiekowi, który spożyje skażoną bakteriami wodę?
– Przede wszystkim może dojść do zatruć pokarmowych z typowymi objawami jak biegunka i wymioty. Zdrowy człowiek przejdzie chorobę dość łagodnie. Dla osób przewlekle chorych zatrucie może być groźniejsze.
– Gdzie szukać pomocy w razie zatrucia?
– Należy udać się do lekarza pierwszego kontaktu.
– Czy w historii dochodziło do zakażeń ludzi bakteriami po podobnych katastrofach?
– Tak, przypominają mi się choćby skutki huraganu Katrina w Nowym Orleanie. Do zakażeń dochodziło z powodu rozkładu zwierząt, w tym bydła czy psów. W przypadku Odry mamy śnięte ryby oraz martwe bobry i inne zwierzęta. Zagrożenie bakteriologiczne jest realne.
Rozmawiał Adam Brzozowski