– Myśli pan, że PO i PiS dogadały się ze sobą w tej sprawie?
– Myślę, że nie było to dogadanie się, ale jest to takie ciche porozumienie bez słów.
– A co to konkretnie oznacza dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej – będziecie starali się mimo wszystko startować samodzielnie, czy jednak podłączyć do któregoś bloku?
– Na pewno dalej będziemy chcieli budować silny blok lewicowy. Tak jak udało się stworzyć blok z 24. partiami i środowiskami lewicowymi. I dalej będziemy tę współpracę poszerzać. Liczymy, że się uda.
– Wracając do ordynacji. PiS tłumaczy jej zmianę tym, że do tej pory mandaty przepływały z okręgu do okręgu, teraz mają być na sztywno przypisane, co będzie dla dobra regionów. Dzięki temu posłowie mają być bardziej przywiązani do własnego okręgu.
– Ale Prawo i Sprawiedliwość wymyśli i skłamie w każdej sprawie, byleby aparatowi PiS-u było jak najlepiej. Kłamią jak psy. Ja w tym szczekaniu nie zamierzam brać udziału.
Rozmawiał Przemysław Harczuk