"Słyszałem, że hakerzy rosyjscy prowadzą od dawna z nami wojnę w sieci, chcąc wpływać na zbliżające się w tym roku ważne wybory w Polsce. Dziś w nocy była próba zaatakowania mego konta na Facebooku. To jest bardzo groźne i może spotkać wszystkich ważnych polityków i nasze media" - alarmował Lech Wałęsa.
MACIEREWICZ ZASKAKUJĄCO O SŁOWACH WAŁĘSY
Znaczna część internautów bagatelizuje jednak sprawę, twierdząc, że to nie żaden atak, tylko... zmiana ustawień konta. "Przecież to tylko zmiana języka. Można to przypadkowo samemu zrobić, pewnie się doktorowi honoris causa udało" - szydził jeden z użytkowników Twittera. "Nie trzeba tłumaczyć strony na rosyjski" - wtórował inny internauta. "Musi Pan zmienić hasło na takie, jakiego się nie domyślą. Np. wódka zamiast wutka" - "radził" kolejny.
Przy okazji wiele osób kpiło z nowego wiceministra cyfryzacji. "Panie Prezydencie, wiceminister Andruszkiewicz Pana obroni. Proszę zapytać premiera Morawieckiego" - pisał użytkownik mediów społecznościowych. "To chyba Kaczyński z hakerem Sasinem uczyli się hackowania, a pomagał im Andruszkiewicz" - snuł domysły inny internauta.