Władysław Kosiniak-Kamysz jako lider PSL ma przed sobą ciężkie zadanie: musi uratować partię przed upadkiem. W wyborach do Parlamentu Europejskiego ludowcy, którzy - jak sami twierdzą - stracili na mariażu z Koalicją Europejską, zdobyli ledwie trzy mandaty. Choć wybory do Sejmu odbędą się dopiero jesienią już teraz komentatorzy snują różne scenariusze. Niektórzy, jak Mazurek, uważają, że PSL na pewno wejdzie w koalicję. Są nawet święcie przekonani, że będzie to układ z lewicą!
- Założyliśmy się o butelkę sfermentowanego soku z winogron, to ja proponuję potrojenie, żeby była biała czerwona i pomarańczowa - stwierdził dziennikarz. Co na to polityk? Przyjął zakład, ale zaczął grymasić! - Raz piłem wino pomarańczowe, to nie jest dobre wino - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, co wywołało zdecydowany sprzeciw prowadzącego. Stanęło na tym, że lider PSL, w razie wygranej, ma dostać różowy trunek. Tylko wcale nie zamierza skorzystać z ewentualnego zwycięstwa!
- Jak ja zacznę spożywać, konsumować ten sok z winogron, nie zdążę robić kampanii - zauważył przytomnie szef ludowców. Wygląda więc na to, że do jesiennych wyborów, o spożywaniu trunków wyskokowych (mogą to robić tylko dorośli!) polityk z PSL może zapomnieć...