Władimir Bukowski

i

Autor: East News

Władimir Bukowski: To ważny symbol, ale już dawno należało ich osądzić

2018-03-02 1:17

Władimir Bukowski w rozmowie z Tomaszem Walczakiem.

"Super Express": - Polski rząd przyjął wczoraj ustawę, która ma pozbawić ludzi takich jak Wojciech Jaruzelski czy Czesław Kiszczak stopni generalskich. Jak radziecki dysydent patrzy na takie rozliczenia z komunizmem?

Władimir Bukowski: - Nie ma wątpliwości, że to wyłącznie symboliczny gest, choć gesty w polityce i historii mają swoje ogromne znaczenie. Dlatego uważam, że to ważne, żeby jednoznacznie ocenić ludzi, którzy będąc komunistycznymi dygnitarzami, działali przeciwko swojemu narodowi. I Jaruzelski, i Kiszczak są winni komunistycznym zbrodniom i powinni zostać jednoznacznie ocenieni. Mam z tym jednak pewien problem.

- Jaki?

- Obaj już nie żyją. Ileż wymowniejsze byłoby odebranie im stopni generalskich za ich życia! A osądzenie ich za ich działalność w czasach komunizmu? To by była prawdziwa sprawiedliwość dziejowa.

- Cóż, osądzić się ich nie udało, więc rząd uznał, że chociaż w ten sposób dopełni dziejowej sprawiedliwości.

- Wie pan, jestem zadziwiony, że nie odpowiedzieli za swoje zbrodnie przez sądem. Żyli wystarczająco długo, żeby się to udało. Wydawało mi się, że kto jak kto, ale akurat Polacy z rozliczeniem komunizmu sobie poradzą. A jednak nawet wy mieliście z tym problem. I nadal nie rozumiem, czemu przez tyle lat Jaruzelski czy Kiszczak chodzili wolno, bez wyroków uznających ich zbrodnie przeciwko Polakom.

- Różnie mówią - jedni, że mieli parasol ochronny, inni, że sądy działały za wolno.

- Dziwne. Przecież wyroki skazujące ich powinny były zapaść już w latach 90. i wtedy jeszcze za życia można było ich napiętnować. Zapisali się w historii Polski jak najgorzej, a włos im z głowy nie spadł. Ale cóż, jeśli nie udało się ich osądzić za życia, to przynajmniej odebraniem stopni generalskich symbolicznie uznaje się ich winę i pokazuje, że stali po złej stronie historii. Nie tak wyobrażałem sobie rozliczenie z komunizmem, kiedy ten pod koniec lat 80. upadał.

- Tylko czy rozliczanie z systemem komunistycznym po 30 latach od jego upadku, zwłaszcza w tak symboliczny sposób, ma jeszcze sens?

- Jak podkreślam, symbole są ważne. Pokazują, jakimi wartościami kieruje się dane państwo i dobrze, że choć po tylu latach polski rząd uznał, że wysokie stopnie wojskowe za to, co zrobili, im się nie należą i polskie państwo nie chce z Jaruzelskim czy Kiszczakiem mieć cokolwiek wspólnego. Oczywiście wiem, że po tylu latach ocena komunizmu przez władze państwowe może wydawać się mocno spóźniona, ale nadal uważam, że warto to robić.

- Dla oddania sprawiedliwości tym, których ten system potraktował więzieniami lub nawet śmiercią?

- Choćby dlatego. Pamiętajmy, że komunizm był systemem terroru i zniewolenia ludzi. Nie możemy o tym zapominać. Co więcej, wpływ tej ideologii na świat, na ludzi żyjących pod jej butem był ogromny. Nie da się tego wszystkiego zrozumieć natychmiast. Nawet po 30 latach, odkąd szczęśliwie komunizm upadł, wciąż zmagamy się z jego dziedzictwem, wciąż żyją ludzie, którzy z jego powodu cierpieli. Musimy o nim mówić, musimy go rozliczać, żeby jasno dać sygnał, że ta totalitarna ideologia umarła na dobre i już nie wróci.

ZOBACZ TAKŻE: Kiszczak i Jaruzelski bez stopni GENERALSKICH? Rząd przyjął projekt ustawy degradacyjnej