Rafał Ziemkiewicz: Wkrótce Polacy odwrócą się od Platformy

2010-04-21 7:36

Wyniki zleconego przez "Super Express" sondażu na temat poparcia dla potencjalnych kandydatów w wyborach prezydenckich komentują znani publicyści

"Super Express": - Według sondażu prezydenckiego szanse kandydatów PO i PiS niewiele różnią się od stanu sprzed katastrofy prezydenckiego samolotu.

Rafał Ziemkiewicz: - Wbrew temu, co mówi sondaż, podejście Polaków do polityki jednak się zmieniło. Kolejne sondaże dadzą temu wyraz. Polski wyborca charakteryzuje się dużym uporem. Jak się zdecyduje kogoś popierać, potrafi konsekwentnie trwać w swej decyzji. Aż do momentu, gdy miarka zostanie przebrana. Ten scenariusz właśnie się realizuje. Dotychczas Platformie nic poważniej nie zaszkodziło - ani afera hazardowa, ani katastrofalna sytuacja w służbie zdrowia. Miała stały kredyt zaufania, ale on się już wyczerpuje. Poparcie dla Platformy zacznie spadać na rzecz PiS.

Przeczytaj koniecznie: Sondaż SE: Jarosław Kaczyński bez szans na Pałac

- Co przebrało tę miarkę?

- Platforma jako partia od ciepłej wody w kranie wciąż trzyma się całkiem nieźle. Powoli lecz nieuchronnie zaczyna jednak w nas uderzać kryzys i ciepłej wody może zabraknąć. Bezrobocie wciąż rośnie, sytuacja finansów publicznych jest fatalna. Nawet ta chmura wulkaniczna nad Europą spowolni naszą gospodarkę. Dziś mija poczucie beztroskiego grillowania, na którym opierała się PO. Po wejściu do Unii Europejskiej przyzwyczailiśmy się do dobrobytu materialnego i na bok odłożyliśmy refleksję na tematy poważniejsze. Takie, jak walka o przynależne nam miejsce w Europie, dekomunizacja czy sprawiedliwość społeczna. Szok, który nadszedł dziesięć dni temu, żałoba narodowa, refleksja i uniesienie patriotyczne sprawiły, że Polacy zaczynają mieć inne oczekiwania od władzy. To wszystko podgrzało emocje i siłą rzeczy wyborcy odwrócą się od Platformy. To partia bezideowa. Inna sprawa, że ludzie nie chcą, aby wszystkie ośrodki władzy znalazły się w jednym ręku.

- Nasz sondaż przewiduje również nadzwyczaj wysoką frekwencję w wyborach prezydenckich. Gdyby odbyły się w najbliższych tygodniach, wynosiłaby 72 proc.

- Taka frekwencja jest dla mnie zupełnie niewiarygodna. Ludzie traktują ankietera jak kogoś, przed kim należy dobrze wypaść. Udzielają odpowiedzi, jakiej może oczekiwać. A i tak myślą swoje. Do sondaży zawsze należy podchodzić sceptycznie.

Rafał Ziemkiewicz

Publicysta dziennika "Rzeczpospolita", pisarz