Wiktor Suworow dla Super Expressu: oby Zachód zmienił relacje z tym idiotą

2014-07-21 4:00

Kim trzeba być, żeby tak jak Putin dać terrorystom rakiety? - pyta Wiktor Suworow.

"Super Express": - Mieszkańcy wschodniej Europy zdają sobie sprawę z tego, że 100 zabitych Polaków, Rosjan czy Ukraińców ma dla Zachodu mniejszą wagę niż takie same ofiary z Holandii, USA czy Niemiec...

Wiktor Suworow: - To niestety prawda.

- Czy ta tragedia może oznaczać taką presję tamtejszej opinii publicznej na polityków, która wymusi zmianę spolegliwości wobec Putina?

- Mam nadzieję, że to będzie kamień milowy w tej polityce. Przez lata na to, co robi Putin, patrzono przez palce. Są zresztą przykłady z historii, kiedy do zmiany tego podejścia dochodziło.

- Na przykład?

Weźmy choćby Libię. Zachód przez cały czas uznawał za najważniejsze interesy gospodarcze, oparte na ropie naftowej. Pomimo tego, co wyprawiał Kaddafi, pomimo terroryzmu, który wspierał. Podobnie jak teraz z gazem i ropą Putina. Zmieniło się to dopiero, gdy jeden z zamachów dotyczył cywilnego samolotu, który wybuchł nad Szkocją. I Kaddafi skończył tragicznie.

- Libia była mała, Kaddafi dyktatorem lokalnym...

- To prawda. I nie twierdzę, że będzie tak jak z Libią, nad którą pojawiły się zachodnie samoloty. W tym przypadku istotne są realne sankcje ekonomiczne. I silna presja obywateli, by politycy w wielu krajach zmienili swoje podejście do relacji z tym idiotą...

- Mocne słowa.

- Wie pan, on zasłużył na to nie tylko tym zamachem. Jak inaczej określić kogoś, kto daje małpie granaty? Gorzej, tu mamy do czynienia z dużą, głupią małpą, która daje te granaty mniejszej. Kim trzeba być, żeby tak jak Putin dać terrorystom rakiety przeciwlotnicze, zapewne z fachową obsługą? To drogi, ciężki sprzęt, który mógł się tam znaleźć wyłącznie dzięki armii rosyjskiej.

- Sankcje naprawdę mogą mieć wpływ na Putina?

- Jeżeli będą odpowiednio mocne, to olbrzymi. Wielokrotnie podkreślano, że Rosja nie ma normalnej gospodarki. Produkuje ropę, gaz, matrioszki i kałasznikowy. I kropka. Sankcje nie muszą więc być skomplikowane. Co więcej, tam już teraz pojawia się nacisk na Kreml ze strony oligarchów i polityków, którzy ekonomicznie tracą na konflikcie. Przy dotychczasowych łagodnych decyzjach Zachodu! Realne sankcje to załamanie gospodarcze, a w efekcie koniec Putina. Stąd pewna nerwowość Kremla i pogubienie się w reakcjach na zamach...

- To znaczy?

- Rosyjskie władze podkreślają, że to wina Ukrainy, bo nie zamknęła przestrzeni powietrznej nad regionem. Hm, ale niby dlaczego miała zamknąć? Przecież ci sami Rosjanie podkreślają, że Ukraińcy prowadzą "operację przeciwko własnym obywatelom". W takich operacjach wojsko, a tym bardziej "własni obywatele" nie używają ciężkich rakiet przeciwlotniczych.

- Czego powinniśmy się spodziewać w najbliższych dniach?

- Mam nadzieję, że ukraińska armia wykorzysta tę sytuację i uporządkuje sprawę tzw. rosyjskich separatystów. Putin usuwa z Ukrainy ciężki sprzęt swojej armii. Nie może sobie pozwolić na wiązanie go z atakiem terrorystycznym. I to powinno być ułatwieniem dla ukraińskiego lotnictwa i armii w oczyszczeniu terenu.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail