Bezczelny gwałciciel napisał list do Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Stamtąd list trafił do Kancelarii Prezydenta i prokuratury. - Potwierdzam. Prowadzimy już śledztwo w tej sprawie - mówi prokurator Daniel Drapała z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
O sprawie napisała "Gazeta Wrocławska". Krzysztof S. (42 l.)został skazany na karę pozbawienia wolności za gwałty, ale też za napaść na policjanta. W ciężkim więzieniu w Wołowie siedzi w specjalnej celi dla wyjątkowo niebezpiecznych kryminalistów. To właśnie na warunki w tym miejscu skarży się gwałciciel. Narzeka m.in., że ma niewygodne, twarde łóżko. Nie jest też zadowolony z więziennego menu. Krzysztof S. ma najwyraźniej delikatne podniebienie. W czwartek więźniowie w Wołowie na obiad jedli kotlety mielone z surówką i ziemniakami, a w piątek śledzia w śmietanie i buraczki.Co dalej? Pogróżek więźnia nikt się nie boi. Ale wiadomo, że służby więzienne mają sprawdzić, czy warunki, w jakich przebywa Krzysztof S., są zgodne z obowiązującymi normami. Służby nie chcą zdradzić, ile lat odsiadki mężczyzna ma jeszcze przed sobą. Wiadomo jednak, że prokuratura może go teraz oskarżyć za wywieranie presji za pomocą groźby na prezydencie Polski. Krzysztofowi S. grozi za to dodatkowe 10 lat więzienia.
Zobacz też: Kopacz w liście dla ,,SE" skierowanym do emerytów- Dam wam: dodatek, darmowego prawnika, bon na leki