Wiesław Johann

i

Autor: archiwum se.pl

Wiesław Johann: Wyrok w sprawie Palikota budzi zdziwienie

2013-08-27 4:00

Sam premier Donald Tusk uznał, że w aferze hazardowej jest jakiś problem - mówi Wiesław Johann, adwokat i były sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

"Super Express": - Sędzia Alicja Zych stwierdziła, że Janusz Palikot miał prawo stwierdzić, że Jarosław Kaczyński "spreparował" aferę hazardową. Sędzia uznała, że choć nie jest to prawdą, to nie wyrządziło szkód Kaczyńskiemu, bo pozostał przywódcą największej partii opozycyjnej...

Wiesław Johann: - Ten wyrok musi budzić zdziwienie. Janusz Palikot wygaduje jakieś bzdury, a pani sędzia uznaje, że to jest dozwolona krytyka, bo polityk może krytykować polityka w ramach wolności słowa. Ja też jestem za wolnością słowa i krytyką, ale to nie może oznaczać, że politycy będą posługiwali się kłamstwami i oszczerstwami! Przecież Palikot stwierdził ni mniej, ni więcej, że Kaczyński z Mariuszem Kamińskim w roli szefa CBA stworzyli aferę...

- On ujął to w słowa "spreparowali".

- Właśnie. To sugeruje jakiś spisek mający na celu zaszkodzenie komuś przez kreowanie jakiejś sztucznej rzeczywistości. I choć sprawa afery hazardowej nie zakończyła się wyrokami sądowymi, to nie znaczy, że afery nie było! Zwróćmy uwagę, że była jednak komisja śledcza, która to badała, która coś wyjaśniała. I pewne działania i kontakty panów Mirosława Drzewieckiego i Cezarego Chlebowskiego wyszły na jaw.

- Słynne rozmowy na cmentarzu Chlebowskiego, załatwianie pracy przez Drzewieckiego córce biznesmena...

- Nie tylko. Przecież nawet w opinii premiera Donalda Tuska to nie było w porządku, skoro zdecydował się wyrzucić obu panów ze stanowisk, a nawet w ogóle z polityki. Nie widzę ich po tych kilku latach w roli posłów Platformy Obywatelskiej ani w rządzie. Sama PO wie zatem, że coś się jednak stało. I to nie Kaczyński ani Kamiński kierowali działaniami Chlebowskiego i Drzewieckiego. Do tego sama pani sędzia pozwoliła, żeby pojawiły się wobec niej zarzuty stronniczości. Pozostaje w związku małżeńskim z facetem, który nie tylko służył PRL, ale służył jako oficer Służby Bezpieczeństwa. Oni muszą postrzegać Jarosława Kaczyńskiego w wiadomy sposób. Prawdziwe przerażenie budzi we mnie jednak nie ten wyrok, ale zapowiedzi premiera Tuska i jego ministrów, że przy okazji kibiców będą chcieli wpływać na sądy. Ręce opadają.

Wiesław Johann

Adwokat, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego