Działkowcy wygrali batalię o prawie 900 tys. altan, które dziś stoją w ogródkach w całym kraju. Gdyby bitwa była przegrana, to wiosną zamiast np. wygrabiania liści z trawnika, zasiewów na grządkach, przycinania drzewek na działkach trwałyby roboty rozbiórkowe. Wszystko z powodu orzeczenia sędziów NSA, którzy uznali, że altany powinny być małymi budowlami o ażurowej konstrukcji, chroniącymi przed deszczem i słońcem.
- Stosując kryteria przyjęte przez NSA, praktycznie każda altanka mogła zostać uznana za samowolę budowlaną i objęta nakazem rozbiórki. Pojawiły się również przypadki miast, w których władze próbowały wykorzystać orzeczenie do narzucania na działkowców podatków - opowiada mec. Bartłomiej Piech z Polskiego Związku Działkowców.
Do tego działkowcy nie chcieli za nic dopuścić i przygotowali ustawę "Stop rozbiórkom altan". Nasza gazeta od początku pomagała w tej inicjatywie, a nasi Czytelnicy przysyłali niezbędne do zgłoszenia ustawy listy poparcia.
W piątek walka została wygrana - posłowie przyjęli nowe prawo. Teraz altaną działkową będzie budynek wolno stojący o funkcji rekreacyjno- wypoczynkowej lub inny obiekt spełniający taką rolę. Jego powierzchnia nie może przekraczać 35 mkw., a wysokość 4 m (jeśli dach jest płaski) lub 5 m (jeśli dach jest stromy). Do powierzchni zabudowy nie będzie wliczana powierzchnia tarasu, werandy lub ganku, jeśli ich łączna powierzchnia nie przekracza 12 mkw.
Zobacz: Działkowcy! Uratowaliśmy Wasze altanki!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail