W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza zdecydowała się wydać opinię, dotyczącą wysokości kwoty subwencji, jaką z budżetu państwa otrzyma w tym roku Prawo i Sprawiedliwość. Finalnie pismo w tej sprawie zostało wysłane do ministerstwa finansów. Zgodnie z decyzją, PiS dostanie ok. 15 mln zł subwencji, ale jest to pomniejszona kwota. – Została nam wypłacona częściowo pierwsza rata subwencji za 2025 rok, niestety po potrąceniu 10,8 mln, z należnej rocznej kwoty – mówi nam skarbnik PiS Henryk Kowalczyk.
Gigantyczne straty dla PiS
Decyzją PKW partia Jarosława Kaczyńskiego w efekcie może stracić znacznie więcej środków. Chodzi o potracenie jej z dotacji 10,8 mln, zwrotu 3,6 mln i rocznie – 10,8 miliona złotych przez kolejne trzy lata.
– To jest potrącenie roczne, które według ostatniej decyzji PKW może skutkować na trzy lata plus potrącenie w tej kwocie dotacji za wybory, jeszcze zwrotu 3,6 mln, to jesteśmy skrzywdzeni na 46 mln złotych! – ocenia polityk.
W jego opinii taka decyzja jest niezgodna z prawem, ponieważ potrącenie nastąpiło mimo, że Sąd Najwyższy w grudniu ub. r. uchyli decyzję PKW. – To jest ruch polityczny i dyskryminacja. Niezgodne z grudniową uchwałą – mówi „Super Expressowi" Kowalczyk.
Odwołania od decyzji PKW kierowane są bowiem do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, czyli izby powołanej przez Prawo i Sprawiedliwość. Wszystkie osoby orzekające tam są tzw. neosędziami, czyli uzyskały nominacje i awanse zawodowe w procedurze przed Krajową Radą Sądownictwa po 2018 roku.