Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że wzrosną koszty uzyskania przychodu. To wspaniała wiadomoć dla pracujących Polaków, którzy płacą PIT. Wzrośnie bowiem limit kosztów, które musimy podnieść, aby uzyskać wynagrodzenie (np. kosztów dojazdu do pracy). A ponieważ odliczamy je od dochodu, od którego jest liczony podatek, zapłacimy mniejszą daninę urzędowi skarbowemu, a więc w naszych kieszeniach zostanie więcej pieniędzy. Po zmianach koszty uzyskania przychodu wzrosną ponad dwukrotnie. I tak osoba, która pracuje na jednym etacie w przyszłym roku będzie mogła odliczyć od dochodu 3000 zł rocznie (a obecnie tylko 1335 zł). Dzięki temu pracownik, który rozlicza się z fiskusem według 18-proc. stawki podatkowej zaoszczędzi co miesiąc 25 zł. Natomiast osoba zarabiająca mniej niż 3563 zł miesięcznie będzie korzystać z 17-proc. stawki podatkowej, co oznacza, że w jej kieszeni pozostanie co miesiąc nawet 50 zł więcej.
- Jest to zmiana korzystna dla pracowników, bo oznacza obniżenie podatku. Niestety, nieszczęściem naszego systemu podatkowego jest to, że ludzie, którzy mają niskie dochody płacą proporcjonalnie wyższe podatki. Dlatego podwyższenie kosztów uzyskania przychodu da im pewną namacalną korzyć podkreśla ekonomista Andrzej Polaczkiewicz.
Podwyższone koszty uzyskania przychodów wejdą w życie od 1 stycznia 2020 r., a niższa 17-procentowa stawka podatku może nawet jeszcze w tym roku.
Co z serduszkiem wnuczki Lecha Wałęsy? ZOBACZ!