Antoni Macierewicz zaczął spotkanie z rolnikami od spóźnienia. Przed budynkiem remizy OSP, w którym miało się odbyć, już czekał na niego rozgniewany rolnik. Mężczyzna nie gryzł się w język i zwrócił się do polityka PiS. - Średnim rolnikiem jestem i nie dziadem. Wszyscy popadali w mojej okolicy, ja przetrwałem, bo muszę żyć. Nie będę pana tu bił, panie Macierewicz, ale dlaczego nie chce mnie pan wysłuchać? – krzyczał, wymachując rękami. Antoni Macierewicz jednak nie chciał z nim rozmawiać i udał się do wnętrza. Wściekły rolnik nie zamierzał odpuszczać.
Nie przegap: Morawiecki przyjechał do Macierewicza i wybuchła awantura. "Serdelami rzucaliśmy"
Już w środku ten sam mężczyzna stanął naprzeciw polityka i nie krył swojej wściekłości. Cały czas mocno gestykulował, a w pewnej chwili objął Antoniego Macierewicza, który tylko słuchał słów mężczyzny. – Już cię wieszają ludzie – grzmiał wzburzony rolnik. Widać było, ze targają nim silne emocje.
W trakcie spotkania polityk PiS zapowiedział, ze w Piotrkowie Trybunalskim ma powstać laboratorium, gdzie będą wykonywane badania krwi pod kątem świńskiej grypy, jednak ta propozycja została wyśmiana przez uczestników spotkania.
Zobacz: Antoni Macierewicz mówi o prowokacji i świadomym działaniu przeciwko Polsce. O co chodzi?
Antoni Macierewicz zapowiedział także uruchomienie skupu świń dla osób,, które ucierpiały z powodu wstrzymania handlu świniami. - To jest wielki kontrakt na skupowanie od was świń po to, żeby one były przetwarzane na wielki program pomocy żywnościowej. Skup zacznie się w ciągu 2 tygodni – mówił.